O nadchodzącym kryzysie mówił na kończącej się dzisiaj V Międzynarodowej Konferencji ds. Pomocy Humanitarnej i Rozwoju w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich podsekretarz generalny ONZ John Holmes.

"Niedobór żywności spowodowany m.in. ociepleniem klimatu prowadzi do gwałtownych podwyżek cen, a to stanowi poważne zagrożenie dla globalnego bezpieczeństwa" - ostrzegał.

Reklama

ONZ-owscy eksperci wskazują, że do zamieszek, których główną przyczyną jest droga żywność, doszło już w tak odległych od siebie państwach, jak: Meksyk, Maroko, Uzbekistan, Kamerun czy Chiny. We wtorek na Haiti tysiące głodnych ludzi przypuściło szturm na pałac prezydencki w stolicy kraju Port-au-Prince, żądając ustąpienia prezydenta Rene Prevala. Protestujący starli się też z żołnierzami ONZ, których obarczają częściową odpowiedzialnością za kryzys w kraju należącym do najbiedniejszych na świecie.

"Rosnące ceny żywności to jeden z najbardziej destabilizujących sytuację problemów współczesnego globu" - mówi DZIENNIK Robin Lodge ze Światowego Programu Żywieniowego ONZ. "To, że jest on poważny, widać wyraźnie w krajach takich jak Haiti, gdzie zamieszki spowodowane głodem już doprowadziły do śmierci co najmniej pięciu osób" - dodaje. Z kolei w Kamerunie podczas lutowych zamieszek zginęło 40 osób. W stolicy kraju Jaunde oraz portowej Duali rozwścieczony tłum palił samochody i blokował główne drogi.

Reklama

Dla mieszkańców ubogich krajów szczególnie dotkliwe są podwyżki cen ryżu, który stanowi podstawowy składnik żywieniowy tamtejszej ludności. Chiny, Egipt, Indie, Wietnam i Kambodża już wprowadziły zakaz eksportu tego zboża, ponieważ jego zapasy są najniższe od 30 lat. Podjęcie podobnych kroków rozważa Tajlandia, po tym jak w ciągu ostatniego tygodnia cena ryżu wzrosła tam o prawie połowę, a hipermarkety wprowadziły limity jego sprzedaży. Władze w Bangladeszu uruchomiły interwencyjną sprzedaż ryżu po niższych cenach, aby złagodzić społeczne skutki inflacji.

Ceny rosną, bo liczba klęsk żywiołowych na świecie, które dewastują rolnictwo, podwoiła się w ciągu ostatnich 20 lat. "Zwiększająca się ilość dwutlenku węgla w atmosferze prowadzi do ocieplenia klimatu, w związku z czym częściej występują susze i inne anomalie, które zmniejszają plony" - tłumaczy DZIENNIKOWI Simon Dietz z London School of Economics.

Jednak to nie rolnicze prowincje, ale miasta jako pierwsze zaczynają odczuwać kryzys związany z drożejącą żywnością. Kiedy wieś ogranicza dostawy zbóż, to mieszkańcy aglomeracji pierwsi padają ofiarą klęski nieurodzaju.

Reklama

"Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z taką skalą głodu w dużych miastach" - mówił Josette Sheeran ze Światowego Programu Żywieniowego ONZ. Na razie dotyczy to przede wszystkim krajów Trzeciego Świata, choć także w zamożnym Tokio odnotowano już kilka przypadków zgonów starszych osób, które oszczędzały na jedzeniu, bo było dla nich za drogie.

Wagę problemu dostrzegła już Unia Europejska. Komisarz UE ds. rozwoju Louis Michel po spotkaniu z przedstawicielami Unii Afrykańskiej zapowiedział, że Unia zwiększy pomoc humanitarną dla Afryki w obliczu zbliżającego się "ekonomicznego i humanitarnego tsunami" na tym kontynencie.