To trzeci z rzędu dzień protestów w serbskiej stolicy. W porównaniu do poprzednich demonstracji, tym razem nie doszło do starć z policją.

W czwartek rząd wprowadził zakaz publicznych zgromadzeń z udziałem więcej niż dziesięciu osób.

Mimo tego zakazu, tysiące ludzi zabrały się, tak jak w poprzednie dwa wieczory, przed budynkiem parlamentu. Demonstranci starali się jednak, by ich protest miał pokojowy przebieg.

Reklama

Demonstracje we wtorek i w środę przerodziły się w gwałtowne starcia z siłami porządkowymi. Demonstranci protestują przeciwko wprowadzeniu godziny policyjnej na weekend, którą ogłosił prezydent Serbii Aleksandar Vuczić. To reakcja serbskich władz na najwyższy wskaźnik dobowy zgonów na koronawirusa.