Dziennik cytuje Szczerbiaka we wtorkowym artykule pt. "Na czym polega polska kontrrewolucja ultrakonserwatywna XXI wieku".

Jarosław Kaczyński mieszka skromnie, w zwyczajnym mieszkaniu w centrum Warszawy, bez luksusów - pisze "La Razon".

Reklama

W strukturze partyjnej jest kluczowy. To najbardziej wpływowy człowiek w polskiej polityce i nic nie można zrobić bez jego zgody. Jednak jest człowiekiem skromnym, realizującym swój projekt polityczny, któremu poświęcił całe życie, aż do (...) obecnej chwili, kiedy jego największą wartością dla wyborców PiS jest wiarygodność - uważa Szczerbiak.

Przyznaje, że w partii bywały przypadki korupcji, w które byli zamieszani wysocy urzędnicy państwowi, ale zostali oni szybko wykluczeni.

Możemy powiedzieć, że dzięki wielkiemu wpływowi Kaczyńskiego PiS nie jest partią skorumpowaną - ocenia.

Reklama

Gazeta pisze, że w 2019 r. w Polsce odbyło się osiem manifestacji określonych przez policję jako „wysokiego ryzyka”, gdyż uczestniczyły w nich agresywne frakcje ekstremistyczne, doszło do ataków na uczestników parady równości w pięciu polskich miastach.

Jednak PiS nigdy nie akceptował stosowania przemocy wobec nikogo, według narracji partii nie ma ona nic przeciwko stylowi życia osób należących do społeczności LGBT. Argumentuje jedynie, że jest przeciwna agendzie politycznej tej grupy, od prawa do (...) małżeństwa, po prawo do adopcji i edukacji seksualnej dzieci - stwierdza Szczerbiak.

Reklama

Ocenia zarazem, że „to prawda, że liderzy partii tworzą atmosferę napięcia, która sprzyja atakom agresywnych grup przeciwko tym mniejszościom".

To trzeba odrzucić, gdyż można krytykować agendę polityczną bez doprowadzania do nietolerancji - mówi Szczerbiak.

Komisja Europejska wszczęła procedurę przeciwko Polsce w związku z odrzuceniem kwotowego systemu przyjmowania uchodźców w Europie od 2015 roku - pisze "La Razon".

Istnieje czynnik kulturowy - mówi Szczerbiak, dodając, że Polska odrzuciła przyjęcie muzułmańskich uchodźców z Syrii i Iraku, ale zaakceptowała osoby z Indii i innych krajów azjatyckich. Retoryka rządu opiera się na założeniu, że uchodźcy wojenni z Syrii i Iraku chcą utworzyć wspólnotę muzułmańską w Europie, rodzaj getta - ocenia Szczerbiak.

Odnośnie do idei Europy wielokulturowej rząd polski argumentuje, że tylko polscy obywatele mogą zadecydować, kiedy ich kraj może stać się wielokulturowy. To nie może być narzucone, w tym wypadku przez UE - dodaje.

Celem rządu jest "zdecydowana obrona polskich interesów wobec UE, nawet jeśli oznacza to wejście w konflikt (z Unią)" - mówi na zakończenie Szczerbiak.