Zmarł ranny będący w ciężkim stanie po katastrofie An-26 - podała państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Według stanu z 10.50 osoba, która w wyniku katastrofy lotniczej przebywała w szpitalu w skrajnie ciężkim stanie, zmarła. Łącznie zginęły 23 osoby, jedna osoba została ranna, trwają poszukiwania trzech osób - podała służba na swojej stronie internetowej.
Prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił sobotę dniem żałoby narodowej.
Wojskowy samolot transportowy An-26 rozbił się w czasie lądowania pod miastem Czuhujiw. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że podczas lotu załoga poinformowała o awarii lewego silnika, poprosiła o zgodę na lądowanie, a po pięciu minutach doszło do katastrofy. Lot miał trwać do 22.50, o 20.45 (19.45 w Polsce) samolot rozbił się.
Ukraiński minister obrony Andrij Taran powiedział w sobotę dziennikarzom na miejscu zdarzenia, że wstępna przyczyna katastrofy będzie mogła być ustalona po odczytaniu danych z czarnej skrzynki. Rejestratora jeszcze nie znaleziono. Jednocześnie zaznaczył, że możliwe, iż samolot zahaczył skrzydłem o ziemię.
Wszystko szło zgodnie z planem, samolot wykonywał loty szkoleniowe dla słuchaczy. Za sterami był pilot instruktor, słuchacze po kolei siadali na prawym fotelu obok, by nabierać nawyków pilotowania i kierowania samolotem - oznajmił.
Jak poinformował, była to maszyna wyprodukowana w 1977 roku. Zaznaczył, że w piątek samolot odbył sześć startów.