Decyzją rządu Armenii w republice wprowadzany jest stan wojenny i powszechna mobilizacja. Decyzja wchodzi w życie w chwili publikacji - napisał Paszynian na Facebooku.
Wcześniej stan wojenny i powszechną mobilizację ogłosiły władze Górskiego Karabachu.
Według armeńskich władz w niedzielę rano rozpoczął się atak sił azerbejdżańskich na osady cywilne w Górskim Karabachu, w tym w uchodzącym za stolicę regionu Stepanakercie.
Nasza reakcja będzie proporcjonalna, a wojskowo-polityczne przywództwo Azerbejdżanu ponosi pełną odpowiedzialność za tę sytuację - oświadczyło armeńskie ministerstwo obrony. Rzecznik resortu dodał, że siły Armenii, które wspierają separatystów w Górskim Karabachu, "zestrzeliły dwa śmigłowce i trzy drony (wojsk) Azerbejdżanu oraz, że walki trwają".
Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu podało, że rozpoczęło operację wojskową wzdłuż tzw. linii kontaktowej, mocno zaminowanej ziemi niczyjej, która oddziela siły wspierane przez Armenię od wojsk Azerbejdżanu w regionie - podały rosyjskie agencje informacyjne. Resort przekazał, że wojsko zniszczyło 12 baterii systemu przeciwlotniczego, ale, że straciło jeden śmigłowiec, którego załoga jednak przeżyła.
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości oraz kontrolowana przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.