We Francji od 30 października obowiązuje druga w tym roku ogólnokrajowa kwarantanna. Z domów można wychodzić tylko do pracy, szkoły, po niezbędne zakupy, do lekarza lub w ważnych sprawach rodzinnych, jak pomoc osobom niesamodzielnym. Dozwolone jest też spędzanie na świeżym powietrzu jednej godziny dziennie, którą można przeznaczyć na spacer czy ćwiczenia fizyczne, ale musi się to odbywać w promieniu 1 km od miejsca zamieszkania. Opuścić dom można jedynie z zaświadczeniem, zawierającym dane osobowe oraz cel i godzinę wyjścia.

Reklama

Zamknięte pozostają bary, restauracje, kina, sklepy niesprzedające niezbędnych produktów. Otwarte są szkoły i przedszkola, urzędy, przedsiębiorstwa i sklepy z najpotrzebniejszym asortymentem. Władze zalecają przejście na pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Zakazane jest także przemieszczanie się wewnątrz kraju. Dodatkowo w 54 departamentach zamieszkanych przez 46 mln Francuzów, w tym we wszystkich większych miastach, między godz. 21 a 6 rano obowiązuje godzina policyjna. Kwarantanna we Francji ma trwać co najmniej do 1 grudnia.

W Czechach od połowy października nie działają szkoły, a uczniowie uczą się zdalnie. W kraju w którym epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się niemal najszybciej w Europie, rząd wprowadził na początku październiku stan wyjątkowy, który potrwa co najmniej do 20 listopada. Zamknięte są punkty handlowe i usługowe poza tymi dostarczającymi podstawowe produkty. Nie pracują hotele, siłownie, kina, teatry i baseny. Restauracje i bary prowadzą wyłącznie sprzedaż na wynos. Od godz. 21 do 5 rano obowiązuje godzina policyjna. W ciągu dnia z domów wolno wychodzić tylko do pracy, po niezbędne zakupy, do lekarza czy rodziny. Dozwolone są spacery z psami w odległości do 500 m od miejsca zamieszkania. W przestrzeni publicznej nie można się poruszać w grupach większych niż dwuosobowe. Zakazano wszelkich zgromadzeń publicznych. Urzędy pracują zdalnie, a dla interesantów są otwarte dwa dni w tygodniu przez pięć godzin.

O północy z środy na czwartek wprowadzono lockdown w całej Anglii. Ograniczenia potrwają do 2 grudnia i obejmują m.in. zamknięcie wszystkich pubów, restauracji i barów (chociaż nadal będą one mogły sprzedawać na wynos), a także sklepów niesprzedających towarów pierwszej potrzeby, zakładów usługowych, siłowni i świątyń (dozwolone są jedynie indywidualne modlitwy i pogrzeby). W odróżnieniu od pierwszego, wiosennego lockdownu otwarte pozostaną szkoły i uczelnie, działać też będą zakłady przemysłowe i place budowy, nie zostaną zawieszone profesjonalne rozgrywki sportowe.

Reklama

W Anglii obowiązuje zalecenie, by pozostawać w domu z wyjątkiem ważnych powodów, takich jak praca, jeśli nie da się jej wykonywać zdalnie, nauka, niezbędne zakupy, opieka nad osobami potrzebującymi czy ćwiczenia fizyczne. Osoby z różnych gospodarstw domowych nie mogą się spotykać w zamkniętych pomieszczeniach (z wyjątkiem kilku wyszczególnionych przypadków, jak opieka nad dzieckiem czy "bańki wsparcia", tworzone przez osoby mieszkające samotnie). Na otwartych przestrzeniach można spotkać się tylko z jedną osobą spoza gospodarstwa domowego.

Jak argumentował premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson wprowadzenie lockdownu jest niezbędne, ponieważ istnieje realne ryzyko "medycznej i moralnej katastrofy", gdy publiczna służba zdrowia NHS nie będzie w stanie przyjąć wszystkich pacjentów wymagających pomocy, a lekarze i pielęgniarki zmuszeni będą do wybierania, komu pomóc, a kto będzie musiał umrzeć.

W Wielkiej Brytanii Irlandia Północna jako pierwsza wprowadziła 16 października obowiązujący przez cztery tygodnie lockdown. Zamknięte są wszystkie bary, puby i restauracje oraz zakłady usługowe wymagające bliskiego kontaktu, np. salony fryzjerskie. Zalecana jest praca zdalna z domu i unikanie przemieszczania się, jeśli nie jest to konieczne. Otwarte pozostają świątynie, ale na pogrzebach i ślubach może się gromadzić najwyżej 25 osób, nie mogą odbywać się wesela i stypy. Zakazane są zgromadzenia większe niż 15-osobowe. Przez pierwsze dwa tygodnie zamknięte były również szkoły, uczniowie wrócili do nich 2 listopada.

Od 23 października do 9 listopada obowiązuje lockdown w Walii. Zamknięto lokale gastronomiczne, hotele, siłownie oraz sklepy niehandlujące najpotrzebniejszym asortymentem. Nie wolno spotykać się z osobami spoza swojego gospodarstwa domowego, osoby mieszkające samotnie i samotni rodzice mogą to robić z członkami jednego innego gospodarstwa domowego. Zaleca się, aby z domu wychodzić tylko w uzasadnionych celach, jak praca, nauka czy zakupy. Do szkoły chodzą jedynie uczniowie młodszych klas. Jak pokazują statystyki w Walii na razie lockdown nie przekłada się na spadek liczby zakażeń, ale jest już to widoczne w Irlandii Północnej.

Wprowadzenie lockdownu rozważają także władze Szkocji. Od tego tygodnia obowiązuje tam pięciostopniowa skala restrykcji, od 0 do 4. Ograniczeniami na poziomie trzecim objętych jest 19 z 32 jednostek administracyjnych regionu, m.in. Edynburg, Glasgow i Dundee. Oznacza to m.in. zakaz sprzedaży alkoholu w lokalach gastronomicznych i konieczność zamykania ich o godz. 18; zakaz spotykania się z członkami innych gospodarstw domowych w zamkniętych pomieszczeniach; oraz limit sześciu osób z dwóch różnych gospodarstw przy spotkaniach na świeżym powietrzu.

22 października wprowadzono także na sześć tygodni lockdown w Irlandii. Otwarte są tylko sklepy sprzedające niezbędne produkty, zakłady pracy oraz szkoły. Zakazane są spotkania w zamkniętej przestrzeni z osobami, z którymi się nie mieszka, na świeżym powietrzu można się widywać tylko z członkami jeszcze jednego gospodarstwa domowego. Bez uzasadnionej potrzeby nie można przemieszczać się dalej niż na 5 km od miejsca swojego zamieszkania.

Jednym z niewielu krajów, który zaczyna stopniowo luzować restrykcje jest Izrael, który już 18 września wprowadził powtórną ogólnokrajową kwarantannę, obejmującą m.in. zamknięcie szkół, restauracji, centrów handlowych i setek przedsiębiorstw. Przedszkola i żłobki wznowiły pracę 18 października, 1 listopada do szkół wrócili uczniowie młodszych klas szkół podstawowych. Stopniowo otwierane są zakłady fryzjerskie, pensjonaty i synagogi. Wciąż zamkniętych jest wiele sklepów, punktów usługowych i firm. W spotkaniach towarzyskich i uroczystościach, takich jak wesela, może teraz uczestniczyć do 10 osób, gdy odbywają się w pomieszczeniach i do 20 osób, gdy są organizowane na świeżym powietrzu.

"Lockdown zdołał obniżyć rosnące wskaźniki infekcji, ale także sparaliżował większą część gospodarki i życia publicznego, w tym cały system edukacji" - ocenia portal Times of Israel. Epidemia w Izraelu jeszcze półtora miesiąca temu rozwijała się niemal najszybciej na świecie. Według zestawienia agencji Reutera średnia dzienna liczba nowych infekcji w tym kraju wynosi obecnie ok. 1000 i spadła z poziomu ponad 6 tys. na początku października.

W Niemczech od poniedziałku 2 listopada zamknięte są wszystkie kina, teatry, siłownie i baseny. Bary i restauracje mogą sprzedawać tylko posiłki na wynos. W spotkaniach towarzyskich nie może uczestniczyć więcej niż 10 osób z dwóch gospodarstw domowych. Otwarte pozostają szkoły, przedszkola, sklepy i zakłady fryzjerskie oraz świątynie. Te ograniczenia potrwają co najmniej do końca listopada. Dodatkowo władze poszczególnych krajów związkowych i samorządów wprowadzają dodatkowe obostrzenia, np. ograniczenia w przemieszczaniu się ludzi, możliwości korzystania z hoteli czy sprzedaży alkoholu.

W całej Hiszpanii od 25 października obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego, który będzie trwał do 9 maja 2021 r. W kraju nie wolno wychodzić z domów między godz. 23 a 6 rano. Wspólnoty autonomiczne mają prawo nakładać kolejne restrykcje. Do soboty 41 mln z 47 mln obywateli Hiszpanii zostało objętych jakąś formą zakazu opuszczania miejscowości zamieszkania i swobodnego przemieszczania się po kraju.

2 listopada władze Asturii, jako pierwszego regionu, ogłosiły 15-dniowy lockdown i zawieszenie w całej wspólnocie autonomicznej wszelkiej działalności niesłużącej zaspokojeniu podstawowych potrzeb. Dzień później na taki krok zdecydował się rząd wspólnoty Kastylii i Leonu, w której od czwartku na dwa tygodnie zostaną zamknięte hotele, lokale gastronomiczne i rozrywkowe oraz centra handlowe. Również we wtorek o nowych restrykcjach, mających ograniczyć mobilność ludności do absolutnego minimum, poinformował rząd Aragonii. Od początku października we wszystkich regionach Hiszpanii wprowadzane są obostrzenia dotyczące ograniczania liczby klientów w placówkach handlowych i gastronomicznych, a także wiernych w miejscach kultu. Zazwyczaj ograniczenie dotyczy 50 proc. dotychczasowej frekwencji.

Od piątku 6 listopada godzina policyjna będzie obowiązywała również we Włoszech, między godz. 22 a 5 rano. To ograniczenie ma obowiązywać do 3 grudnia. W całym kraju zamknięte są muzea, siłownie, baseny, kina, teatry, lokale rozrywkowe i dyskoteki; bary i restauracje są zamykane o godz. 18. Otwarte pozostają szkoły podstawowe i gimnazja, starsi uczniowie będą się uczyć zdalnie. Regiony Włoch zostały podzielone na strefy, według zagrożenia epidemicznego. Na najbardziej zagrożonych terytoriach, m.in. w Lombardii, Piemoncie i Kalabrii wprowadzony zostanie zakaz przemieszczania się z wyjątkiem koniecznych sytuacji, związanych z pracą, zdrowiem czy innymi podstawowymi potrzebami.

W Holandii od połowy października obowiązuje czterotygodniowy "częściowy lockdown". Bary i restauracje mogą prowadzić tylko sprzedaż na wynos; zamknięte są kina, teatry i muzea; ograniczono też możliwość przyjmowania gości w domach, liczebność zgromadzeń publicznych oraz godziny sprzedawania alkoholu w sklepach. Rząd rozważa zamknięcie szkół i wprowadzenie godziny policyjnej.

Od poniedziałku 2 listopada dodatkowe restrykcje obowiązują również w sąsiedniej Belgii. Zamknięte są wszystkie punkty handlowe, usługowe i gastronomiczne oprócz sklepów spożywczych i aptek. Przedsiębiorstwa muszą, jeżeli jest to możliwe, wprowadzić pracę zdalną. Do domu można zaprosić tylko jedną osobę, a do 15 listopada przedłużono tygodniowe jesienne ferie szkolne. W Brukseli i Walonii od godz. 22 do 6 rano obowiązuje godzina policyjna. We Flandrii - od północy do 5 rano.

We wtorek 3 listopada rząd Węgier zdecydował o ponownym wprowadzeniu nadzwyczajnego porządku prawnego z powodu epidemii koronawirusa. Postanowiono też, że od północy do 5 rano nie będzie można wychodzić na ulice, zamknięte zostaną lokale rozrywkowe, a liczba miejsc w kinach i teatrach - ograniczona.

W Portugalii od środy 4 listopada przez kolejne dwa tygodnie mieszkańcy 121 najbardziej dotkniętych epidemią powiatów, w których mieszka ok. 70 proc. ludności tego kraju, będą mogli wychodzić ze swoich domów tylko do pracy, po zakupy lub w innych uzasadnionych celach. Na pozostałych terenach państwa wprowadzono zakaz liczniejszych niż pięcioosobowe spotkań oraz ograniczono godziny pracy punktów handlowych i usługowych.