Cztery osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku wybuchu, do którego doszło w czwartek w zakładzie uzdatniania wody w pobliżu Bristolu w południowo-zachodniej Anglii - poinformowała po południu miejscowa policja.
Eksplozja nastąpiła krótko przed południem w należącym do firmy Wessex Water zakładzie uzdatniania wody w Avonmouth na przedmieściach Bristolu. Wprawdzie przyczyny wybuchu będą dopiero ustalane, ale policja potwierdziła, że wybuch był nie miał żadnego podłoża terrorystycznego.
Możemy potwierdzić, że nie traktuje się tego jako incydentu związanego z terroryzmem. Eksplozja miała miejsce w silosie, w którym przechowywane są przetworzone biopaliwa, zanim zostaną one poddane recyklingowi, by mogły zostać użyte jako organiczny środek użyźniający glebę. Mogę uspokoić ludzi mieszkających w pobliżu, że nie uważa się, aby po dzisiejszym wydarzeniu były jakiekolwiek podstawy do obaw dotyczących bezpieczeństwa publicznego - oświadczył Marc Runacres, główny inspektor policji Avon i Somerset.
Jak sprecyzowano, trzech spośród zabitych to pracownicy firmy Wessex Water, zaś czwarty był pracownikiem firmy zewnętrznej. Ranny w wybuchu jest w stanie niezagrażającym życiu.
Wcześniej jeden z reporterów dziennika "The Times" napisał na Twitterze, że zabici w momencie wybuchu znajdowali się na górze silosu, w którym doszło do eksplozji.
Z kolei reprezentujący okręg Bristol North West poseł Darren Jones wskazał, że to już drugi poważny incydent w Avonmouth w ciągu ostatnich dwóch tygodni, co może sugerować, że w zakładzie były problemy z przestrzeganiem zasad BHP. Nie sprecyzował jednak charakteru pierwszego incydentu.