Premier Stefan Loefven na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zaapelował do młodzieży o odpowiedzialność i unikanie spotkań. Podkreślił, że nauczanie na dystans "nie jest przedłużeniem ferii świątecznych". Według głównego epidemiologa kraju Andersa Tegnella obecnie rozprzestrzenianie się koronawirusa jest większe wśród dzieci i młodzieży w stosunku do innych grup. Jak dodał, celem zamknięcia szkół średnich jest ograniczenie ruchliwości tej grupy m.in. w godzinach szczytu w transporcie publicznym. Jeszcze we wtorek Tegnell mówił raczej o problemach organizacyjnych w placówkach wynikających z nieobecności pozostających w izolacji uczniów lub o poczuciu strachu przed zachorowaniem.
Według gazety "Expressen" liczba zgonów na Covid-19 w Szwecji ponownie zaczyna rosnąć w tempie podobnym, jakie miało miejsce wiosną, gdy epidemia mocno dotknęła kraj. W czwartek odnotowano 35 zgonów, a w środę aż 174 - najwięcej w ciągu doby od początku pandemii. Łączna liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa to 7007. Tegnell uważa jednak, że zgony rejestrowane są z dużym opóźnieniem, a liczba osób przyjętych do szpitala w związku z Covid-19 zaczyna zmniejszać się". "Czy osiągniemy poziom umieralności z wiosny zależy od tego, na ile jako społeczeństwo przestrzegać będziemy zaleceń - stwierdził.
Obecnie na oddziałach intensywnej terapii przebywa 249 pacjentów, o 38 więcej niż tydzień temu. W Szwecji wciąż nie obowiązuje zalecenie o zasłanianiu ust oraz nosa w miejscach publicznych, choć w środę WHO zaostrzyła swoje wytyczne dotyczące noszenia maseczek, rekomendując je m.in. w sklepach oraz miejscach pracy. Pytany o to Tegnell, po raz kolejny powiedział, że jego zdaniem lepiej zachowywać dystans. Dopytywany o nieufność do rad ekspertów międzynarodowych odpowiedział: "Długo nie będziemy wiedzieć, kto ma rację WHO czy my (szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego)".
Władze Szwecji w porównaniu z innymi krajami późno zdecydowały się na wprowadzenie restrykcji. Najpierw od połowy października poszczególne regiony zaczęły zaostrzać zalecenia, np. apelując o rezygnację z zakupów w centrach handlowych. Dopiero pod koniec listopada rząd ustanowił limit uczestników zgromadzeń publicznych do 8 osób oraz zakazał serwowania alkoholu w lokalach gastronomicznych po godz. 22.