Prezes Fed przez lata sprzeciwiał sie wprowadzeniu ściślejszej kontroli nad rynkami finansowymi i utrzymywał na bezprecedensowo niskim poziomie stopy procentowe. Doprowadził w ten sposób do rozdęcia na niebywałą skalę bańki niespłacalnych kredytów mieszkaniowych. Zezwolił bankom na angażowanie się w coraz bardziej ryzykowne operacje finansowe. To wszystko zaczęło się walić kilkanaście miesięcy temu.

Reklama

>>>Chciwi bankierzy wykorzystali błędy Greenspana

"Wolny rynek załamał się. To mnie zaszokowało. Do dziś nie mogę zrozumieć, co się stało" - wyznał wczoraj wyraźnie załamany Greenspan. Siedzący przed telewizorami Amerykanie przecierali oczy ze zdumienia. Przez lata przyzwyczajano ich do myśli, że to właśnie polityce Greenspana zawdzięczają szybki wzrost gospodarczy i dobrobyt. Wystąpień szefa banku centralnego słuchano z niemal nabożną czcią.

Kryzys wszystko zmienił. Tylko początek wczorajszego posiedzenia Komitetu Nadzoru Bankowego Izby Reprezentantów, który stara się ustalić przyczyny zapaści rynku finansowego, przypominał czasy potęgi byłego szefa Fed. Greenspan przyszedł rozluźniony i pewny siebie. Zaczął od wygłoszenia profesorskim tonem kilku trudnych do zrozumienia formuł.

Szybko przerwali mu wściekli kongresmeni. "Miał pan władzę, aby powstrzymać banki od udzielania ryzykownych kredytów, co doprowadziło do kryzysu hipotecznego. Wielu radziło panu, aby tak zrobić. Teraz cała gospodarka płaci cenę za pańskie zaniechania!" - zaczął przewodniczący Komitetu Henry Waxman. Ruszyła lawina pytań. "Kiedy po raz pierwszy zdał pan sobie sprawę, że nadchodzi załamanie rynku? Jak długo utrzymywał pan to w tajemnicy przed społeczeństwem?" - dociskali kongresmeni i cytowali optymistyczne prognozy Greenspana, które okazały się nic nie warte: "Nie ma żadnych dowodów, że nastąpi załamanie na rynku nieruchomości" - to pana słowa!

Przez cztery godziny Greenspan wił się, popijał nerwowo wodę i przecierał pot z czoła. Aż w końcu dał za wygraną: "Popełniłem błąd. zakładając, że banki we własnym interesie będą same zdolne ochronić swoich udziałowców i swoje aktywa. Nie spodziewałem się znaczącego spadku ceny domów, bo nigdy wcześniej to nie nastąpiło. Myliliśmy się w bardzo wielu przypadkach."

"Zrozumiał pan, że ideologia pozostawienia sił rynkowych własnemu działaniu, pana wizja świata, nie sprawdzają się w praktyce?" - naciskał Waxman. "Tak, moja ideologia jest mylna. Przez 40 lat zdawało mi się, że daje ona nad wyraz wiele dowodów znakomitego działania. Tym bardziej jestem dziś załamany" - mówił posępnie Greenspan. I przyznał: "Biorąc pod uwagę skalę zniszczenia rynków finansowych, nie bardzo widzę, jak możemy dziś uniknąć masowych zwolnień. To jest finansowe tsunami, które zdarza się najwyżej raz na sto lat!"

Reklama

>>>Przeczytaj, dlaczego nie grozi nam powtórka z lat 30.

To przyznanie się do błędów i bezradności przez byłego szefa Fed wywołało szok u zwykłych Amerykanów. Zaskoczony był również świat finansów. Do tego stopnia, że część komentatorów właśnie w słowach Greenspana szukało przyczyny wczorajszych spadków na światowych giełdach.