11 lipca nie było żadnego wybuchu społecznego na Kubie, nie było z powodu woli i poparcia naszego narodu dla rewolucji i jej rządu – powiedział minister spraw zagranicznych Kuby Bruno Rodriguez na konferencji prasowej .

Reklama

Podobnie jak przed nim prezydent Miguel Diaz-Canel, Rodriguez oskarżył Waszyngton o to, że stoi za bezprecedensowymi protestami, które wybuchły w niedzielę na socjalistycznej wyspie w około 40 miastach i wsiach, pod hasłami: „Jesteśmy głodni”, „Wolność” i „Precz z dyktatury”.

Według listy nazwisk opublikowanej na Twitterze przez ruch protestacyjny San Isidro, we wtorek około 130 osób zostało uwięzionych lub zgłoszonych jako zaginione. Wśród nich są José Daniel Ferrer i Manuel Cuesta Morua, dwaj główni dysydenci w kraju.

Dysydencka organizacja Ladies in White ogłosiła również na Twitterze aresztowanie swojej liderki Berty Soler.

Reklama

Chociaż nie opublikowano żadnych oficjalnych danych dotyczących aresztowań, rodziny próbowały we wtorek uzyskać informacje z komisariatów policji w stolicy na temat aresztowanych krewnych - informuje AFP.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało we wtorek, nie podając szczegółów okoliczności, że protestujący zginął w poniedziałek w popularnej dzielnicy Güinera na przedmieściach Hawany, uczestnicząc w "zamieszkach".

USA wzywa do uwolnienia aresztowanych

Asystent sekretarza stanu USA ds. obu Ameryk Julie Chung potępiła „przemoc i aresztowania kubańskich demonstrantów, a także zniknięcie niezależnych aktywistów”- „wzywamy do ich natychmiastowego uwolnienia" – dodała.

We wtorek youtuberka, Dina Stars, została aresztowana w swoim domu przez policję podczas wystąpienia na żywo w hiszpańskim programie telewizyjnym.

Reklama

Wyspecjalizowane obserwatorium Netblocks zgłosiło zakłócenia na Kubie w głównych sieciach społecznościowych i platformach komunikacyjnych, takich jak Whatsapp i Facebook.

Waszyngton wezwał do szybkiego przywrócenia „wszystkich środków komunikacji, online i offline”. Zamknięcie kanałów informacyjnych (...) nie odpowiada na uzasadnione potrzeby i aspiracje Kubańczyków – powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.

Biskupi katoliccy Kuby wezwali rząd i protestujących do „porozumienia się”, aby uniknąć przemocy, ponieważ protesty przerodziły się w starcia z organami ścigania.

Biskupi w oświadczeniu o sytuacji w kraju podkreślili wysiłki rządu, aby poradzić sobie z kryzysem gospodarczym, stwierdzili jednak, że „ludzie mają prawo do wyrażania swoich potrzeb, pragnień i nadziei”.