- Jasno stwierdzam, że afgańskie siły bezpieczeństwa stoczyły ciężkie walki. To politycy przegrali tę bitwę, a nie armia czy policja - podkreślił.
Korupcja w armii
Płk. Rezai służył w wojsku stacjonującym w mieście Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu.
Przypominał, że w ciągu 20 lat wojny w kraju zginęło 66 tys. żołnierzy afgańskich. Jest on zdania, że odrodzenie bojowników Talibanu wynikło ze słabości afgańskiego przywództwa i korupcji w armii.
Biorąc pod uwagę śmierć 66 tys. żołnierzy afgańskich w ciągu 20 lat wojny i szybkość, z jaką talibowie opanowali kraj, płk. Rezai uważa za głęboko niesprawiedliwe obarczanie winą jedynie armii afgańskiej, nie biorąc pod uwagę odpowiedzialności USA.
W rozmowie ze stacją Sky News przedstawił on obraz słabnącego morale w afgańskiej armii na północy kraju, które częściowo wynikło z wycofania się sił międzynarodowych i braku wsparcia lotniczego oraz wywiadowczego. Podkreślił też słabość afgańskiego kierownictwa w zwalczaniu wszechobecnej korupcji, która istniała w szeregach armii.
Wyprzedawanie mienia Zachodu
Pułkownik Rezai opisuje, jak po wycofaniu się sił międzynarodowych, wszystko to, co zostawiły one na miejscu, było wyprzedawane, a pieniądze trafiały do prywatnych kieszeni.
Wywiad USA od dawna ostrzegał w raportach, że endemiczna korupcja zarówno na poziomie politycznym, jak i wojskowym będzie bardzo istotnym, jeśli nie głównym czynnikiem przyczyniającym się do niepowodzenia misji w Afganistanie.
Rezai uważa jednak, że duch narodu afgańskiego jest tak głęboko przeciwny rządom talibów, że obecny układ władzy może nie trwać długo.
- Jeśli talibowie nie stworzą rządu, który będzie all inclusive, wkrótce, a nawet bardzo szybko, zobaczę coś silniejszego niż Sojusz Północny (militarno-polityczny sojusz różnych ugrupowań afgańskich, przez lata walczący z talibami o kontrolę nad krajem - przyp. PAP), który znaliśmy - powiedział.