Frank-Walter Steinmeier skrytykował obecny w Niemczech antysemityzm. "Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że atak w Halle zmienił sytuację" – napisał prezydent w przesłaniu z okazji judaistycznego święta nowego roku - Rosz ha-Szana. "Ale rzeczywistość jest taka: Żydzi w Niemczech nadal są wyśmiewani, poniżani i brutalnie atakowani".

Reklama

Antysemityzm "nie do zniesienia"

Steinmeier uważa, że antysemityzm w Niemczech jest "nie do zniesienia", a "obowiązkiem państwa i społeczeństwa jest przeciwdziałanie tej nienawiści. (…) Każdy, kto mieszka w tym kraju, ma wszelkie prawa, by czuć się tu bezpiecznym i chronionym" - podkreślił.

We wspomnianym przez Steinmeiera ataku w Halle w październiku 2019 roku uzbrojony prawicowy ekstremista próbował włamać się do miejskiej synagogi z uzbrojeniem. Kiedy mu się to nie udało, zastrzelił dwie osoby. Sprawca został skazany za dwa morderstwa i wielokrotne usiłowanie zabójstwa.

Pandemia wzmogła antysemityzm?

Steinmeier podkreślił, że pandemia koronawirusa mogła wielu zachęcić do antysemityzmu. "Najgorsze mity o antysemickim spisku nabrały nowego rozmachu" – napisał. "To bolesne, że antysemicka nienawiść i agitacja są w Niemczech tak otwarte".

W Niemczech rok 2021 jest obchodzony pod hasłem "1700 lat żydowskiego życia w Niemczech". Ale sytuacja Żydów w Niemczech jest coraz trudniejsza. Policja odnotowała bowiem w 2020 r. więcej ataków antysemickich niż kiedykolwiek, odkąd zaczęto prowadzić statystyki, czyli od 2001 roku. 2275 przestępstw w 2020 roku to średnio sześć antysemickich przestępstw dziennie.

Wzrost niemieckiego antysemityzmu niepokoi m.in. USA. "Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone ciągłymi incydentami na tle antysemickim" – odpowiedział w marcu 2021 roku Departamentu Stanu USA na pytanie PAP o komentarz do wzrostu przestępstw przeciwko Żydom jakie odnotowano w 2020 roku w Niemczech.