"Osoby powyżej 60 roku życia (80 procent) chcą tego nawet bardziej niż młodsi, Niemcy Zachodni (76 procent) wyraźniej niż Niemcy Wschodni (68 procent)" - opisuje RND. A przede wszystkim zwolennicy socjaldemokratów (prezydent wywodzi się z SPD) w 88 procentach pozytywnie oceniają jego pracę
"Sam Steinmeier podczas kampanii wyborczej do Bundestagu deklarował, że chciałby sprawować drugą kadencję" - przypomina RND. Jednak "mimo zadowolenia opinii publicznej z pracy Steinmeiera, reelekcja nie jest wcale przesądzona".
"Czynnik kobiecy"
Wprawdzie "za pozostaniem prezydenta opowiadają się także socjaldemokraci i FDP", to zdaniem portalu "urząd może stać się pionkiem w negocjacjach koalicyjnych. Wielokrotnie pojawiały się spekulacje, że na przykład Zieloni otrzymają propozycję objęcia prezydentury w zamian za przystąpienie do koalicji" z CDU/CSU. Ponadto "czynnik kobiecy odgrywa pewną rolę". Kiedy kanclerzem zostanie mężczyzna w osobie Olafa Scholza, pojawi się pewna presja, aby w Pałacu Bellevue (siedziba prezydenta w Berlinie) zasiadła kobieta. Ale "możliwe jest również, że SPD mianuje kobietę na stanowisko przewodniczącego Bundestagu, do czego ma prawo jako partia większościowa w parlamencie. Wtedy Steinmeier mógłby pozostać na najwyższym stanowisku".
Gdyby prezydentura faktycznie stała się pionkiem w negocjacjach koalicyjnych, nie byłoby to dobrze widziane przez społeczeństwo. Zdecydowana większość, 85 procent, jest przeciwna, by reelekcja Steinmeiera była rozgrywana w koalicyjnym pokerze - wynika z danych Forsa. Tylko dziesięć procent popiera takie podejście.
Prezydent Federalny nie jest wybierany bezpośrednio przez naród niemiecki, lecz przez Zgromadzenie Federalne. Tylko w tym celu zbiera się ono co pięć lat, chyba że prezydent federalny przedwcześnie zakończy swoją kadencję. W skład Zgromadzenia Federalnego wchodzą wszyscy członkowie Bundestagu oraz taka sama liczba przedstawicieli 16 krajów związkowych.