Władze zamknęły trzy zniszczone przez wyciek plaże. Trwa ich oczyszczanie. Poinformowano o odnalezieniu martwych zwierząt pokrytych ropą. Peruwiańskie władze twierdzą, że wyciek uszkodził około 18 tys. km kw. pokrytej roślinnością strefy ochrony środowiska, w której żyją różnorodne gatunki zwierząt.
"To najgorsza katastrofa ekologiczna, do jakiej doszło w okolicach Limy w ostatnich latach; poważnie zagroziła setkom rodzin rybaków" - przekazało ministerstwo spraw zagranicznych w mediach społecznościowych. Zażądało także od operatora rafinerii, hiszpańskiego przedsiębiorstwa Repsol natychmiastowej rekompensaty szkód.
Menedżerka ds. komunikacji operatora rafinerii Tine Van Den Wall Bake zaprzeczyła jakoby Repsol "ponosił odpowiedzialność za tę katastrofę ekologiczną" i "nie można wskazać osób za nią odpowiedzialnych". Powiedziała także, że "wyciek był ograniczony".
"Najwyraźniej nie było planu awaryjnego"
Peruwiańska premier Mirtha Vasquez skomentowała te wypowiedzi, mówiąc, że firma "najwyraźniej" nie miała planu awaryjnego na wypadek dużego wycieku ropy. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie roli Repsola w katastrofie ekologicznej.
Tymczasem peruwiański regulator energetyczny Osinergmin oświadczył, że jeden z czterech terminali rafinerii zostanie zamknięty do czasu ustalenia przyczyny wycieku ropy.
Rafineria La Pampilla powstała u wybrzeży miasta portowego Callao położonego 12 km na zachód od Limy. To największa rafineria w Peru, która zaopatruje ponad połowę lokalnego rynku paliw.
W sobotę w pobliżu archipelagu wysp Tonga na południowym Pacyfiku doszło do wybuchu wulkanu. Władze królestwa Tonga przekazały we wtorek, że potwierdzono trzy ofiary tsunami i zniszczenie wszystkich domów na wyspie Mango. Poinformowano też o rozległych zniszczeniach na wyspie Nomuka. Według Czerwonego Krzyża skutkami trzęsienia może być dotkniętych do 80 tys. ze 105 tys. mieszkańców Tonga.
Archipelag Tonga znajduje się w tzw. pierścieniu ognia, czyli w otaczającej Ocean Spokojny strefie ciągłych trzęsień ziemi i erupcji wulkanicznych.