Müller, pytany w Polskim Radiu 24 o podejmowane przez polski rząd działania w związku z sytuacją na Ukrainie, podkreślił, że w tej sprawie Polska jest w stałym kontakcie z sojusznikami europejskimi i amerykańskimi. - Jesteśmy gotowi na to, żeby podjąć działania dyplomatyczne oraz inne działania na arenie międzynarodowej, aby odstraszyć Rosję od tego typu zachowań. Liczymy tutaj przede wszystkim na wspólny front europejski - powiedział Müller.

Reklama

Uchwała PiS

Przypomniał, że Prawo i Sprawiedliwość na najbliższym posiedzenie Sejmu zaproponuje uchwałę wzywającą państwa NATO oraz Unii Europejskiej do jedności z Ukrainą wobec rosyjskiej agresji wymierzonej w ten kraj.

Reklama

- Na ten moment, na dzisiaj, nie mamy sygnałów co do tego, żeby Polska miała być bezpośrednią ofiarą działań o charakterze militarnych ze strony Rosji. Oczywiście jesteśmy już ofiarami choćby wojny hybrydowej na granicy polsko-białoruskiej. Stąd też decyzja o tym, aby budować zaporę na tym odcinku i ona właśnie na przełomie stycznia i lutego będzie rozpoczęta. To jedno z przygotowań na najbliższe miesiące, a nawet lata, jeżeli chodzi o zagrożenia ze wschodu - wskazał rzecznik rządu.

Wyraził nadzieję, że podejmowane dotychczas działania powstrzymają Rosję przed atakiem na Ukrainę. - Jest jasna deklaracja ze strony najuważniejszych państw, że to spotkałoby się z bardzo szerokimi sankcjami, które dotkną Rosję - podkreślił.

Reklama

Polska pomoże militarnie Ukrainie?

Pytany, czy nasz kraj pomoże militarnie Ukrainie, Müller odpowiedział, że w tym temacie Polska jest w stałym kontakcie ze społecznością międzynarodową - z partnerami europejskimi i amerykańskimi. - Czekamy też na zapotrzebowanie ze strony Ukrainy. Na tym etapie jestem w stanie powiedzieć tyle, bo każdy krok w tym zakresie musi być uzgodniony, musi być jasny, natomiast nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie podejmowali działań, które mogą pomóc Ukrainie w najbliższym czasie, działań dyplomatycznych, również innych, jeśli one będą potrzebne - oświadczył Müller.

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję około 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

USA przygotowane na najgorsze?

W piątek sekretarz stanu USA Anthony Blinken po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Genewie powiedział, że Rosja stoi przed wyborem, może wybrać rozwiązanie dyplomatyczne, które prowadzi do pokoju i bezpieczeństwa, lub drogę, która wiedzie tylko do konfliktu, surowych konsekwencji i międzynarodowego potępienia. USA, ich sojusznicy i partnerzy wspierają Ukrainę i są przygotowani na oba warianty - podkreślił.

Zwołanie na piątek Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapowiedział prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w poniedziałek w międzynarodowych konsultacjach ws. sytuacji wokół Ukrainy i na wschodniej flance NATO. W poniedziałek wieczorem odbyła się, w formie wideokonferencji, rozmowa prezydenta USA Joe Bidena z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy oraz przywódców Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, UE i NATO.