Po nadzwyczajnym szczycie NATO prezydent wskazywał, że samo zawieszenie broni na Ukrainie to za mało, bo Rosjanie wykorzystaliby je po to, by się przegrupować, uzupełnić zapasy, a następnie zaatakować Ukrainę z jeszcze większą siłą i brutalnością. - Jeżeli miałoby dość do zawieszenia broni, to musi być zawieszenie broni, które będzie połączone z wycofaniem sił rosyjskich z międzynarodowo uznanych terenów Ukrainy, z terenów państwa ukraińskiego uznanego międzynarodowo - podkreślam to bardzo mocno - oświadczył Duda.

Reklama

Prezydent Andrzej Duda przyznał, że nadzwyczajny szczyt NATO nie przyniósł konkretnych decyzji. Zaznaczył, że szczyt zapowiedziano kilka dni temu i zabrakło czasu, by wypracować takie ustalenia. Wyraził zadowolenie, że na funkcji sekretarza generalnego NATO pozostanie Jens Stoltenberg. - Na decyzję o tym, żeby pojawiła się obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance pracowaliśmy ponad pół roku. Odbyliśmy wtedy wizyty we wszystkich krajach członkowskich; ja rozmawiałem osobiście ze wszystkimi prezydentami zanim ta decyzja została podjęta, więc proszę wybaczyć, że dzisiaj po czterech czy pięciu dniach odkąd szczyt zapowiedziano i się odbył, nie sformułowano żadnych konkretnych decyzji - dodał Duda.

Jedyna decyzja, jak zauważył, która zapadła w czwartek, to przedłużenie mandatu obecnego sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. - Zapadła przez aklamację, poprzez podziękowania i brawa wszystkich członków Sojuszu. To bardzo ważne i jesteśmy wdzięczni panu sekretarzowi generalnemu, że mając możliwość znacznie spokojniejszej służby dla swojego kraju, jednak zdecydował się w tej bardzo trudnej sytuacji pozostać tutaj jako koordynator, jako ten, który jest liderem NATO - podkreślił prezydent.

Dodał, że jest to bardzo odpowiedzialna decyzja, która zapadła w trudnej sytuacji dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, dla Europy, dla świata. - Ta stabilność była Sojuszowi bardzo potrzebna - zaznaczył Duda. Chwalił też decyzyjność i sprawne kierowanie NATO przez obecnego szefa. - Pan Jens Stoltenberg potrafi podejmować decyzje, to są dobre decyzje. Przez cały ten czas, kiedy ja jestem tutaj, w Brukseli i z bliska obserwuję pracę z nim i wielokrotnie się z nim spotykam, nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, w której podjąłby decyzję błędną. W związku z powyższym dla mnie to była sprawa oczywista i wszyscy wyrażali wdzięczność, że się tej misji na ten kolejny czas teraz w trudnym momencie podjął - powiedział prezydent.

Czwartkowy nadzwyczajny szczyt NATO poświęcony był bieżącej sytuacji w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Po jego zakończeniu prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że do kolejnego, zaplanowanego na koniec czerwca szczytu Sojuszu w Madrycie opracowane zostaną plany wysłania dodatkowych sił i zdolności, by wzmocnić obronę NATO. Prezydent Duda relacjonował natomiast, że zaproponował wysuniętą obecność obronną NATO z dodatkowymi siłami zbrojnymi i sprzętem. Według niego będzie się toczyć dyskusja na ten temat. - Wszyscy jednoznacznie mówili: musimy wspierać Ukrainę ze wszystkich sił. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin, w której Rosja wygra tę wojnę, ta wojna nie może zostać przez Rosję wygrana - powiedział prezydent.

Reklama

Zaznaczył, że zwycięstwo Rosji oznaczałoby niebezpieczeństwo dla wschodniej flanki Sojuszu, a także całego NATO. - Trzeba prowadzić dyplomację, ale oprócz tego trzeba także stosować twarde środki, które będą Rosję przywoływały do porządku i które będą od Rosji twardo wymagały powrotu do przestrzegania prawa międzynarodowego - dodał prezydent.

Prezydent zaznaczył, że nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności Sojuszu na wschodniej flance. - Zaproponowałem wysuniętą obecność obronną z dodatkowymi siłami zbrojnymi i sprzętem; będzie się toczyć dyskusja na ten temat - powiedział