Według gazety, brytyjscy urzędnicy pracują nad możliwością takiej wizyty, choć zaznacza też, że jest ona mało prawdopodobna przed zakończeniem wojny. Od rozpoczęcia rosyjskiej napaści w dniu 24 lutego Zełenski ani razu nie opuścił kraju.
Audiencja u królowej?
Ewentualna wizyta w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza gdyby obejmowała audiencję u królowej, byłaby mocnym sygnałem poparcia dla Ukrainy, ale służyłaby też wzmocnieniu pozycji premiera Borisa Johnsona, która wskutek skandalu wokół imprez na Downing Street w czasie restrykcji covidowych oraz w związku z rosnącymi kosztami życia, bardzo osłabła w ostatnim czasie. Działania Johnsona w odpowiedzi na rosyjską inwazję są jednym z niewielu pól, za które nie jest on w kraju krytykowany.
Od początku wojny Johnson złożył dwie wizyty w Kijowie, przy czym druga miała miejsce kilkanaście dni temu, zwrócił się też poprzez łącze wideo do ukraińskiej Rady Najwyższej, z kolei Zełenski w ten sam sposób wygłosił przemówienie do Izby Gmin.
Biuro Johnsona zdementowało doniesienia, że wizyta Zełenskiego mogłaby zbiec się w czasie z doroczną konferencją Partii Konserwatywnej w październiku, ale jak podaje "Daily Telegraph", zamiast tego ukraiński prezydent mógłby wystąpić na niej za pośrednictwem łącza wideo.
Boris Johnson, zapytany o tę sprawę przy okazji odbywającego się w Niemczech szczytu grupy G7, odparł, że byłby zaszczycony mogąc gościć Zełenskiego. Jeśli kiedykolwiek będzie mógł opuścić Ukrainę i będzie to miało dla niego sens, to oczywiście Wielka Brytania będzie zaszczycona mogąc go gościć. Ale najważniejsze jest to, abyśmy nadal byli zjednoczeni na szczycie G7. I tak właśnie jest - powiedział premier.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński