"Ukraińska armia uderzyła m.in. w strategiczne mosty, by w ten sposób uniemożliwić rosyjskim najeźdźcom dostarczanie sprzętu wojskowego do Chersonia" - poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak dodano, wojska rosyjskie próbują siłami pododdziałów inżynieryjnych odremontować mosty przez rzekę Dniepr. W rozmowie z Maciejem Zakrockim w TOK FM gen. Pacek wskazał, że trudno ocenić, kto ma przewagę na południu Ukrainy, bo sytuacja jest bardzo zmienna. - Natomiast unikałbym takich generalnych hurraoptymistycznych opinii.

Reklama

Jak zauważył gość TOK FM sytuacja wciąż "jest patowa". - Rzeczywiście widać, że obwód chersoński był planowany przez stronę ukraińską na bardziej aktywne działania. Tylko trzeba widzieć tę sytuację taką, jaką jest. Mianowicie most zniszczono, to prawda, nawet trzy mosty. Ale nie odcięto zupełnie możliwości dostarczania różnego typu środków zaopatrzenia logistycznego dla wojsk Federacji Rosyjskiej. Rosjanie dość szybko zbudowali przeprawę wodną na Dnieprze - zauważył.

Jak podkreślił gość TOK FM, jest w kontrze do tych ekspertów i analityków, którzy uważają, że ma tam miejsce "kontrofensywa". - To za duże słowo na działania przygotowywane przez Ukraińców. Odcięcie Chersonia w jakimś stopniu nastąpiło. Ale do kontrofensywy jest daleka droga - ocenił. Dodał, że obecnie Ukraina zmobilizowała za mało sił, by skutecznie przeprowadzić atak na zajęte przez Rosjan tereny.

- Żeby tam nastąpiła naprawdę poważna kontrofensywa wojsk ukraińskich i dalsza ofensywa, jak zapowiadali Ukraińcy, to potrzebne są dużo większe siły, dużo więcej żołnierzy wyszkolonych i uzbrojenia. A także amunicji, leków, wody, wszystkiego tego, co jest potrzebne na taką wojnę. I tego nie ma - wskazał gen. Pacek.

"Można uwierzyć, że Władimir Putin wydał rozkaz zdobycia Charkowa"

Gość TOK FM wskazał, że najważniejsze dla Rosjan są obecnie dwa kierunki: Donieck i Chersoń. - Ale Rosjanie działają także dość mocno na północy, na wysokości Charkowa. Można uwierzyć w informacje, że Władimir Putin wydał rozkaz zdobycia tego miasta. Bo od Iziumu w stronę Charkowa co chwilę następują wyraźne natarcia. Rosjanie atakują tam praktycznie każdego dnia - relacjonował. Jak mówił, Rosjanie działają na całej flance wschodniej Ukrainy.

- To wszystko wskazuje, że Ukraina musi się liczyć z tym, że wojna będzie trwała dłużej, niż przewidywano, że Rosja nie rezygnuje ze swoich wcześniejszych planów. I nie chodzi tylko o Donbas, chodzi o cały wschód Ukrainy, być może aż po Odessę - podsumował gen. Bogusław Pacek.