MICHAŁ POTOCKI: Jak pan ocenia teorie Igora Panarina?
ALEKSIEJ MAKARKIN*: To po prostu jeden z ekspertów, który przedstawia swoje zdanie. Inni eksperci mają inne opinie. Do tez Panarina trzeba by się odnieść tak, jak do zdania dowolnego człowieka spacerującego ulicą.
Jak odnoszą się do Panarina rosyjscy politolodzy? Można uznać go za poważnego naukowca?
Tak jak powiedziałem - rosyjscy specjaliści traktują go wyłącznie jako jednego z ekspertów. Są naukowcy znajdujący się na większym marginesie myśli politycznej niż on. Ale mam wrażenie, że Panarin znacznie częściej jest cytowany na Zachodzie niż w Rosji. To też świadczy o jego pozycji w naszym kraju. Tymczasem na Zachodzie jego teorie są odbierane jako wyjątkowo kontrowersyjne i wywołują olbrzymią krytykę. Nie wolno przeceniać jego słów. Słowa wielu ekspertów służą często wyłącznie ich własnej pozycji. Ja zaś nie chciałbym, aby eksperci wpływali na politykę Rosji.
Panarin porównuje się do Emmanuela Todda, który w latach 70. przewidział upadek ZSRR. Wtedy także wszyscy się z niego śmiali.
Nie porównywałbym obu sytuacji. O rozpadzie ZSRR mówiło wielu politologów na Zachodzie, a także sowieckich dysydentów. Nie przypominam sobie z tamtych czasów wizjonerskich tekstów autorstwa Panarina. Co prawda o rozpadzie Ameryki także można czasem przeczytać, choćby w powieści George'a Orwella "1984", jednak według mnie nie ma obecnie przesłanek pozwalających na wyciąganie podobnych wniosków.
* Aleksiej Makarkin, rosyjski politolog, szef departamentu analiz w Centrum Technologii Politycznych