"Ukraińskie władze, zarówno cywilne jak i wojskowe, objęły niemal całkowitym embargiem informacje na temat kontrofensywy na południu, która ma na celu odbicie okupowanego przez Rosjan Chersonia, jedynego miasta obwodowego, jakie najeźdźcom udało się zdobyć" - pisze Sky News. Kontrofensywa w południowych obwodach nie jest tak szybko, jak odbijanie terenów na północnym wschodzie Ukrainy, które odbyło się błyskawicznie. Sky News wskazuje kilka przyczyn takiego stanu rzeczy.

Reklama

Trzy powody

"Po pierwsze, Rosjanie wiedzieli, że Ukraińcy zaczną kontratak, w związku z czym przygotowali się na niego i umacniają swoje pozycje".

"Po drugie, obwód chersoński w dużej mierze okupowany przez Rosjan jest swego rodzaju bramą do półwyspu krymskiego i drogą łączącą południe Ukrainy z Rosją. Okupanci nie mogą sobie pozwolić na jego utratę, więc walczą z determinacją w obronie swoich pozycji".

"Po trzecie wreszcie - teren jest płaski i pozbawiony naturalnych osłon, więc ruchy oddziałów piechoty są niebezpieczne, a pole walki zdominowała artyleria i rakiety" - podkreśla portal Sky News.

Fortyfikacje między obwodem chersońskim a Krymem

We wtorek Przedstawicielstwo Prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu poinformowało, że na granicy pomiędzy obwodem chersońskim i Krymem Rosjanie budują fortyfikacje dla ludzi i ciężkiego sprzętu wojskowego, przez co można odnieść wrażenie, jakby szykowali się do odparcia szturmu, a w Sewastopolu rosyjscy okupanci dokonują inspekcji piwnic w wielopiętrowych budynkach, przy czym nie informują mieszkańców o charakterze prowadzonych działań.