Wysoka intensywność ataków, z jaką Rosja ostrzeliwała w ostatnim czasie Ukrainę, nie będzie raczej utrzymywana, jednak na Kremlu pojawiła się tańsza dla niej alternatywa: drony kamikadze - zauważyła ekspertka. Ich celem staje się infrastruktura cywilna, w szczególności energetyczna, bo Putin rozumie, że wywieranie presji na Kijów przed zimą może zmusić Ukrainę do ustępstw - wyjaśniła.
Mówiąc o wzroście znaczenia na Kremlu prowojennych radykałów, Kendall-Taylor przyznała, że zaskoczyło ją to, jak dużo uwagi poświęca im się w państwowych mediach.
"Putin musi się dostosować"
Te siły trudno kontrolować, jeśli raz się je uwolni. Były oczywiście obecne od początku inwazji - Putin chciał w porównaniu z nimi pozować na rozsądnego lidera - jednak zaskakujące jest to, że głosy te nie tylko nie ucichły, ale wręcz stały się głośniejsze - oceniła. Putin musi teraz dostosowywać swoje działania tak, żeby zaspokoić radykałów obecnych w polityce, ale i społeczeństwie - zauważyła była analityk CIA. Musimy pamiętać, że część społeczeństwa w Rosji nie ogląda bombardowania Ukrainy z takim przerażeniem, jak my wszyscy - dodała.
Zdaniem Kendall-Taylor Kreml usiłuje obecnie zmienić percepcję wojny wśród rosyjskich obywateli. Przez nielegalną aneksję części terytorium Ukrainy chcą pokazać, że to wojna obronna, chcą zyskać poparcie społeczne i ukazać Rosję w roli ofiary. Putin podkreśla, że to wojna nie tylko z Ukrainą, ale też z USA i Zachodem; że to wojna o przetrwanie - wskazała rozmówczyni "Foreign Policy".
Odnosząc się do stabilności władzy Władimira Putina stwierdziła, że musi się on obecnie mierzyć ze wzrostem opozycji wobec wojny, którą wzmocniło ogłoszenie w Rosji mobilizacji. Putin przyniósł wojnę do domów wielu rosyjskich rodzin, do momentu mobilizacji próbował utrzymywać sytuację wewnętrzną w kraju we względnej normie, ale jej ogłoszenie to wszystko zniweczyło - oceniła Kendall-Taylor. Jego pozycja jest znacznie słabsza niż przed wojną. Osłabła jeszcze bardziej po ogłoszeniu mobilizacji, to naprawdę zniszczyło ideę normalności w Rosji - dodała.