Powołano 28 ministrów, głównie z rządzącej konserwatywnej Serbskiej Partii Postępowej (SNS) i jej sojuszników z Socjalistycznej Partii Serbii (SPS). Za rządem głosowało 157 deputowanych w liczącym 250 miejsc parlamencie. Posłowie, którzy głosowali przeciwko nowemu gabinetowi stwierdzili podczas debaty, że liczba nowych ministrów jest za duża, a tym samym nowy rząd jest zbyt wielkim obciążeniem finansowym dla kraju.
Brnabić, która kieruje pracami rządu od 2017 r., w swoim środowym przemówieniu do parlamentu poinformowała, że jej gabinet planuje zainwestować 12 mld euro w projekty energetyczne, w tym rurociągi naftowe i gazowe. Powiedziała też, że wstąpienie do Unii Europejskiej jest "celem strategicznym" Serbii.
Aby przystąpić do UE, Serbia, będąca krajem kandydującym, musi znormalizować stosunki z Kosowem, swoją dawną prowincją, która ogłosiła niepodległość w 2008 roku, oraz zsynchronizować swoją politykę zagraniczną z blokiem - oceniła agencja Reutera. Serbia potępiła inwazję Rosji na Ukrainę na forum ONZ, ale odmówiła przyłączenia się do sankcji nałożonych na Moskwę, mimo że przedstawiciele UE wzywali Belgrad do współpracy w tym zakresie.
Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO w 1999 roku i nie uznaje niepodległości swojej byłej prowincji. Rozpoczęty w 2013 roku dialog nie przyniósł dotąd znaczącego porozumienia. Szefowa rządu Brnabić odwiedziła Prisztinę, stolicę Kosowa, na początku września, deklarując gotowość Belgradu do kompromisu "w imię pokoju i stabilności".
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić nominował Brnabić na kolejną kadencję pod koniec sierpnia, powierzając jej misję utworzenia nowego gabinetu.