Nowe demonstracje są reakcją na śmierć kurdyjskiej 35-letniej doktorantki Nasrin Ghadri, która według irańskich organizacji broniących praw człowieka zmarła w sobotę po tym, gdy została pobita w głowę przez policję.
Nowa fala protestów
Nagrania z protestów w Mariwan, z którego pochodziła Ghadri, pokazują maszerujące bez obowiązkowych w Iranie nakryć głowy kobiety oraz demonstrantów palących irańskie flagi i rzucających kamieniami w budynki rządowe - relacjonuje AFP.
To kolejna fala wymierzonych w irańskie władze protestów, które rozpoczęły się w Teheranie w połowie września po śmierci 22-letniej Kurdyjki, Mahsy Amini. Kobieta zmarła w niejasnych okolicznościach po zatrzymaniu jej przez policję moralności za nieodpowiednie nakrycie głowy.
Powtórka z rewolucji 1979?
Masowe protesty szybko rozprzestrzeniły się na cały kraj, stając się najpoważniejszym wystąpieniem społecznym przeciwko irańskim władzom duchowym od czasów rewolucji w 1979 r. - zaznacza AFP. Dodaje, że hasła demonstrantów początkowo koncentrowały się wokół praw kobiety, by z czasem przybrać szerszy, wymierzony w reżim charakter. Irański Kurdystan stał się szczególnie silnym ośrodkiem protestów.
Demonstracje są brutalnie tłumione przez siły bezpieczeństwa; zginęło w nich co najmniej 186 osób - informowała w sobotę emigracyjna organizacja pozarządowa Iran Human Rights (IHR).