Trzeba podkreślić, że Eva Kaili zawsze była dziwnym typem we frakcji. Często głosowała w sposób, który był dla nas niezrozumiały. Na przykład w aferze podsłuchowej w Grecji stanęła po stronie konserwatywnego rządu, a nie przywódcy swojej partii, który padł ofiarą tej afery. Jednak ani ja, ani nikt inny, z kim o tym rozmawiałam, nie wyobrażał sobie nawet, że siedzi ona w domu na workach pełnych pieniędzy - stwierdziła Barley. Jak przyznała, można było zacząć coś podejrzewać, gdy Kaili kilkakrotnie wyjeżdżała do Kataru, a w listopadzie określiła ten kraj jako pioniera w walce o prawa pracowników.

Reklama

Jak przypomina ntv.de, Barley i Kaili znały się nie tylko w ramach grupy parlamentarnej Socjalistów i Demokratów, ale współpracowały też jako wiceprzewodniczące PE. Z tej racji miałyśmy ze sobą dużo do czynienia, zajmowałyśmy się podobnymi sprawami - potwierdziła Barley, podkreślając, że wzajemnej współpracy towarzyszyły bardzo ostre kłótnie.

Śledztwo wszczęto w Belgii

Śledztwo przeciwko Kaili zostało wszczęte z zewnątrz, przez belgijski wymiar sprawiedliwości. Barley, zapytana, czy w związku z tym należy uznać to za wynik braku instrumentów antykorupcyjnych w PE, zaprzeczyła. Parlament nie jest organem ścigania. (…) W przypadku Kaili problemu nie stanowią zasady transparentności - są one ostre, a nawet ostrzejsze niż w Bundestagu - podkreśliła. (Kaili) nie ukrywała swoich powiązań z Katarem i innymi krajami arabskimi, dawała im wyraz w swoich kanałach społecznościowych. W tym przypadku nie chodzi więc o brak przejrzystości – wyjaśniła Barley, podkreślając, że „słuszne jest to, że sprawą zajęła się prokuratura”.

Reklama

Wszędzie tam, gdzie zapadają ważne decyzje, w pobliżu są lobbyści. Ludzie twierdzą, że powinien być zakaz lobbingu. Ale my tworzymy prawa i musimy również rozmawiać z osobami, firmami lub stowarzyszeniami, których dotyczą te przepisy - zaznaczyła niemiecka polityk. Chętnie widziałabym dalsze rozszerzenie rejestru, służącego transparentności. Ale bardziej rygorystyczne zasady przejrzystości niczego by nie zmieniły w sprawie Kaili - stwierdziła Barley. Lekcja, jaką można wyciągnąć z tego przypadku jest następująca: jeśli jakieś rzeczy wielokrotnie wydają ci się dziwaczne, trzeba przyglądać im się baczniej - podsumowała.