Babisz stwierdził, że chce pokoju, a nie wojny. W żadnym przypadku nie wysyłałbym naszych dzieci na wojnę. Polska nie zostanie zaatakowana, musimy temu zapobiec - powiedział Andrej Babisz. Podkreślił, że pytanie rozumie jako czysto hipotetyczne.
Reakcje na ewentualny atak na Polskę
Pan Babisz żyje chyba w innym świecie. Przystąpiliśmy do NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Zawsze, gdy ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą - odpowiedział były szef Komitetu Wojskowego NATO Pavel.
Pytanie o reakcje na ewentualny atak na Polskę lub kraje bałtyckie było częścią dyskusji na temat pomocy dla Ukrainy. Babisz podkreślał, że jest ona koordynowana przez Unię Europejska i NATO, a czeski rząd, pomagając Kijowowi, zapomina o własnych obywatelach. Zarzucił konkurentowi, że chciał posłać na Ukrainę żołnierzy NATO. Pavel kontrargumentował, że chodziło o wsparcie dla misji humanitarnych.
Sprostowanie słów Babisza
Kilka godzin po debacie Andrej Babisz sprostował swoje słowa z wystąpienia telewizyjnego. Babisz na Twitterze napisał, że artykuł piąty traktatu NATO będzie przestrzegany.
"W debacie nie chciałem odpowiadać na hipotetyczne pytanie o atak na Polskę czy kraje bałtyckie. Jestem przekonany, że do tego nie dojdzie i nawet nie chcę o tym myśleć. Obowiązkiem światowych polityków jest zapobieganie wojnie. Jeśli doszłoby do niej, to oczywiście zastosowałbym się do artykułu 5, który nie podlega dyskusji” – napisał Babisz.
Minister obrony Czech Jana Czernochova powiedziała portalowi Seznam Zpravy, że nie potrafi wyjaśnić słów Babisza z debaty. Jesteśmy członkiem NATO, które opiera się na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wie o tym rząd, wie o tym większość społeczeństwa, która popiera przynależność do Sojusz. Powinien ją znać także poseł Babisz, bo jest to kluczowa gwarancja bezpieczeństwo Republiki Czeskiej – stwierdziła.
Głos zabrał również szef czeskiego MSZ. "Jesteśmy nie tylko sąsiadami, lecz również strategicznymi partnerami i Czesi zawsze będą gotowi bronić Polaków" - napisał Jan Lipavsky.
Komentarz Kosiniaka-Kamysza
"Słowa Andreja Babisza, że nie wysłałby Polsce żołnierzy, gdyby została zaatakowana są absurdalne i niebezpieczne. To podważanie zaufania do NATO i wzajemnej współpracy. Na Kremlu mogą otwierać szampana" - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ostra debata przedwyborcza
W ostrej, pełnej wzajemnych zarzutów o kłamstwa debacie, były premier Babisz zdecydował się uczestniczyć w ostatniej chwili. Pytany o powód zmiany decyzji, wskazał na niedzielny udział, obok prezydenta Milosza Zemana i kandydata Pavla, w mszy za ojczyznę w katedrze świętych Wita, Wojciecha i Wacława. Babisz powiedział, że w homilii słyszał o prawdzie, miłości i sprawiedliwości i dlatego zmienił zdanie.
Druga tura wyborów prezydenckich z udziałem Babisza i Pavla odbędzie się w piątek i w sobotę. Dwa ostatnie sondaże renomowanych ośrodków badawczych STEM i Kantar wskazują na wygraną byłego generała.