Firmy pogrzebowe w kreatywny sposób reagują na pojawiające się wyzwania. Na cmentarzach wydzielane są kwatery dla żołnierzy, wprowadza się na rynek specjalne trumny w kolorach wojskowego kamuflażu, pojawiają się też nowe rodzaje obrzędów. Krematoria dotknął kryzys wywołany zachodnimi sankcjami, lecz został już zażegnany dzięki krajowym zamiennikom importowanych towarów - czytamy na łamach Insidera.

Reklama

Opozycyjny portal podkreślił, że rosyjscy żołnierze polegli podczas wcześniejszych wojen byli często chowani w zamkniętych cynkowych trumnach. Obecnie władzom na Kremlu zależy jednak, by pogrzeby uczestników "specjalnej operacji wojskowej", jak propaganda określa inwazję na Ukrainę, wyglądały uroczyście, a szczątki znajdowały się w możliwie jak najlepszym stanie. Dlatego ogromną popularnością zaczęły cieszyć się usługi firm, które przygotowują ciała do pochówku.

W 2022 roku przeprowadziłem kilka szkoleń dla nowicjuszy w tej branży. O ile wcześniej udawało się na siłę zebrać trzech-czterech chętnych, to teraz przychodzi po 18-25 osób. Najczęściej są to ludzie zatrudnieni w kostnicach. Jest też jednak wielu byłych wizażystów, kosmetologów, fryzjerów - przyznał w rozmowie z portalem Insider pracownik jednego z takich przedsiębiorstw.

Reklama

Serwis zwrócił uwagę na zbyt małą liczbę krematoriów w Rosji, nie odpowiadającą rosnącemu popytowi na tego rodzaju usługi.

Liczba takich firm wzrasta w tempie geometrycznym. Tylko w ubiegłym roku pojawiło się pięć nowych krematoriów, a kilka innych właśnie się buduje. (...) Ten boom zaczął się w czasie pandemii, gdy zaczęto interesować się spopielaniem zwłok. Poza tym na cmentarzach po prostu kończy się miejsce na nowe pochówki. (...) Budowa krematorium to dobra inwestycja, której koszt zwraca się w ciągu trzech-pięciu lat - relacjonowali przedstawiciele branży pogrzebowej, cytowani przez niezależny serwis.

Firmom organizującym pochówki najpierw pomogła w 2020 roku polityka państwa w walce z Covid-19, a następnie, dwa lata później, polityka zagraniczna Kremla - ironicznie skomentowali autorzy analizy, nawiązując do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.