"Każda faza wojny wymaga odpowiednich rodzajów uzbrojenia" - podkreślił polityk w komunikacie na Twitterze. Jak dodał, w ramach "koalicji czołgowej" planowane są przedsięwzięcia logistyczne, szkolenia dla żołnierzy ukraińskich formacji pancernych i przede wszystkim dostarczenie maszyn przez kraje sojusznicze.
W pierwszej fazie dostaw ciężkiego uzbrojenia otrzymamy od naszych zachodnich partnerów 120-140 nowoczesnych czołgów. Będą to niemieckie maszyny Leopard 2, w tym m.in. z Polski, brytyjskie Challenger 2 i amerykańskie M1 Abrams, ale mamy też nadzieję na francuskie czołgi Leclerc - oznajmił minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Szef dyplomacji powiadomił, że "koalicja czołgowa" liczy obecnie 12 państw, lecz mogą do niej dołączyć jeszcze inne kraje.
“Pozytywna decyzja Zachodu w sprawie przekazania Kijowowi samolotów wielozadaniowych F-16 i pocisków dalszego zasięgu, takich jak ATACMS, jest pewna i wcześniej czy później zostanie podjęta. Nie ma bowiem sensu dostarczać nam czołgów, nie zapewniając tym pojazdom osłony z powietrza” - ocenił we wtorek ukraiński ekspert ds. wojskowości pułkownik Roman Switan.