- To będzie przed latem, albo w maju - to będzie w pobliżu okresu wielkanocnego - mówił Wallace, zapytany w Izbie Gmin, kiedy 14 czołgów, których przekazanie ogłosił w połowie stycznia premier Rishi Sunak, trafi na Ukrainę. Wyjaśnił też, że ze względów bezpieczeństwa nie może przedstawić harmonogramu szkoleń ukraińskich żołnierzy w zakresie ich obsługi i serwisu.
W czwartek jeden z jego zastępców Alex Chalk mówił, że celem jest, by Challengery dostarczone zostały na Ukrainę przed końcem marca.
Armia “w pilnej potrzebie dofinansowania”
Wallace pytany był także o doniesienia stacji Sky News o potężnym niedoinwestowaniu sił zbrojnych, w tym zwłaszcza wojsk lądowych. Według cytowanych przez nią rozmówców, po dekadach cięć dokonywanych przez kolejne rządy, brytyjskie siły zbrojne nie byłyby w stanie skutecznie bronić kraju, a jeden z amerykańskich generałów miał jesienią zeszłego roku powiedzieć Wallace'owi, iż brytyjskie wojska lądowe nie stanowią już siły bojowej najwyższej klasy.
Do tej kwestii w Izbie Gmin bardziej konkretnie ustosunkował się inny wiceminister obrony James Heappey, który przyznał, że siły zbrojne potrzebują dofinansowania. - Myślę, że wszyscy mają jasność. Minister mówił wiele razy, podobnie jak ja i inni koledzy z ministerstwa, że seryjne niedoinwestowanie armii przez dziesięciolecia doprowadziło do punktu, w którym armia jest w pilnej potrzebie dofinansowania. Minister finansów i premier to rozumieją i nadchodzi budżet - powiedział Heappey.
Wallace później w rozmowie ze Sky News również zgodził się co do potrzeby dodatkowych środków dla sił zbrojnych, ale wskazał, że rząd już inwestuje 34 mld funtów w plan wyposażenia armii w okresie od teraz do 2033 roku. Jak wyjaśniał, krytyka, że nie dzieje się to teraz jest nieuzasadniona. - Na ziemi są mniej więcej tylko dwa kraje, które mogą utrzymać linie produkcyjne niemal ciągle - to Chiny i Stany Zjednoczone. Oczywiście możemy starać się kupować z zagranicy, ale wtedy nie będzie brytyjskiego przemysłu obronnego i lotniczego i niekoniecznie będziemy mogli dać naszym żołnierzom sprzęt, którego dokładnie chcą, więc zawsze musimy to zbalansować - powiedział.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński