Zasadność utrzymywania rosyjskiego konsulatu jest reliktem przeszłości, ponieważ porozumienia zostało niegdyś zawarte z ZSRR – komentuje były szef wywiadu wojskowego gen. Pekka Toveri, który w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskał też mandat poselski z listy zwycięskiej "Koalicji Narodowej" (KOK).

Reklama

Kwestia Wysp Alandzkich

Kwestia Wysp Alandzkich, neutralnego i autonomicznego archipelagu formalnie należącego do Finlandii, jest szeroko komentowana w świątecznych wydaniach głównych dzienników.

Reklama

Wyspy stanowią dla Finlandii kluczowy obszar. Zrezygnowanie z ich demilitaryzacji "ułatwiłoby planowanie obronne" – podkreśla Toveri w wywiadzie dla "Iltalehti". Nawet 90 proc. fińskiego handlu z krajami zachodnimi przebiega przez morskie szlaki w okolicach Wysp. Położone są tam też kable komunikacyjne czy inne elementy infrastruktury krytycznej – wskazał były wojskowy.

Matti Vanhanen, były premier Finlandii, przypomina, że konsulat w Mariehamn – stolicy Alandów – jest dla Rosji "dużym symbolem". Jednak w kwestii przyszłości Wysp należy "wsłuchiwać się w stanowisko lokalnych mieszkańców" – przyznał w wywiadzie dla "Kauppalehti".

Łamanie umów międzynarodowych

Jedyny przedstawiciel Alandów w fińskim parlamencie, Mats Lofstrom, nie widzi – mimo członkostwa w NATO – powodów do zmiany międzynarodowego statusu Wysp. Zaznacza, że inicjatywa w tej sprawie nie powinna wychodzić od strony fińskiej. Byłoby to zwycięstwo Rosji – jako łamanie umów międzynarodowych, które uznalibyśmy za niepotrzebne – uważa deputowany, cytowany przez "IL".

Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę rosyjski konsulat wzbudza wiele kontrowersji. Cyklicznie przed budynkiem odbywają się niewielkie protesty okolicznych mieszkańców. Placówka została ustanowiona podczas II wojny światowej, po fińsko-sowieckiej wojnie zimowej (1939-1940). Do jej głównych zadań należy "nadzór" nad demilitaryzacją wysp.

Reklama

Petycja w sprawie konsulatu

Petycja w sprawie zniesienia konsulatu została złożona w dniu przystąpienia kraju do NATO, we wtorek 4 kwietnia. W ciągu kilku dni podpisało się pod nią już ponad 16 tys. osób (do złożenia w parlamencie potrzeba 50 tys. podpisów).

Wyspy Alandzkie są położone u wejścia do Zatoki Botnickiej w połowie przeprawy morskiej między Finlandią a Szwecją. Pierwotnie ich demilitaryzacja została ustanowiona na podstawie porozumień sięgających Wojny Krymskiej w połowie XIX w. Status ten potwierdzano następnie po I i II wojnie światowej. Archipelag jest zamieszkany przez około 30 tys. osób, głównie szwedzkojęzycznych. Na jego obszarze obowiązuje całkowity zakaz manewrów i przelotów wojskowych.

W procesie akcesji Finlandii do NATO, szef MSZ Pekka Haavisto, wielokrotnie tłumaczył, że rosyjska placówka "nie stanowi przeszkody" w członkostwie w Sojuszu. Dodał, że Finlandia jest zobowiązana do obrony Wysp w trakcie wojny i to się nie zmienia po wstąpieniu do NATO.

Z Helsinek Przemysław Molik