"Żaden rodzic nie powinien się martwić, że ich dziecko zostanie zastrzelone po naciśnięciu złego dzwonka do drzwi. Musimy podtrzymać walkę przeciwko przemocy związanej z bronią palną" - napisał Biden na Twitterze po rozmowie z licealistą i jego rodziną.
Pomyłkowe postrzelenie
Yarl został w niedzielę wypisany ze szpitala trzy dni po tym, jak został dwukrotnie postrzelony - raz w głowę i raz w ramię - przez 84-letniego właściciela domu, do drzwi którego przez pomyłkę zapukał, chcąc odebrać braci z domu sąsiadów. 84-latek został we wtorek tymczasowo zatrzymany i usłyszał zarzuty napaści pierwszego stopnia. Mężczyzna tłumaczył, że obawiał się, że wysoki 16-latek chce włamać się do jego domu.
Jak podkreśliła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, Yarl był ofiarą jednego z szeregu głośnych przypadków przemocy z użyciem broni palnej w ostatnich dniach. Rzeczniczka przypomniała strzelaninę podczas przyjęcia urodzinowego nastolatków w Dadeville w Alabamie oraz zabójstwo 20-latki w stanie Nowy Jork, śmiertelnie postrzelonej po tym, jak przez pomyłkę wjechała na podjazd niewłaściwego domu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński