"Obaj liderzy omówili niedawną podróż prezydenta Macrona do Chińskiej Republiki Ludowej i trwające wysiłki, by promować dobrobyt, bezpieczeństwo, wspólne wartości i porządek międzynarodowy oparty o zasady w regionie Indo-Pacyfiku" - napisano w oświadczeniu Białego Domu. Według komunikatu obaj mieli również "potwierdzić wagę utrzymania pokoju i stabilności wokół Cieśniny Tajwańskiej" oraz potwierdzić swoje wsparcie dla Ukrainy.
Była to druga rozmowa prezydentów USA i Francji w ostatnim czasie; ostatnia miała miejsce na dzień przed wylotem Macrona do Chin.
Pałac Elizejski podał, że Macron i Biden rozmawiali o ostatnich wydarzeniach na Ukrainie oraz wsparciu dla Kijowa. Francuski prezydent miał też przedstawić Bidenowi rezultaty wizyty w Pekinie i Kantonie i dodać, że "Chiny mają rolę do odegrania w przyczynieniu się, w średniej perspektywie, do zakończenia konfliktu na Ukrainie, zgodnie z zasadami i celami Karty Narodów Zjednoczonych". Według Paryża Macron podkreślił też konieczność dozbrajania się Europejczyków, by mogli objąć swoją część odpowiedzialności za bezpieczeństwo transatlantyckie.
Rozmowa także z Ursulą von der Leyen
Wcześniej w czwartek Biden rozmawiał telefonicznie z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, która odwiedziła Pekin równocześnie z Macronem. Wizyta francuskiego prezydenta wzbudziła kontrowersje i krytykę ze strony komentatorów i polityków po obu stronach politycznej barykady w Waszyngtonie, m.in. ze względu na sugestię, że Europa nie powinna mieszać się do ewentualnego konfliktu o Tajwan i prowadzić osobną politykę wobec Pekinu. Mimo to Biały Dom dotąd powstrzymywał się od krytyki Macrona.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński