Kończymy przygotowania. Oprócz dostaw uzbrojenia ważne jest jeszcze opanowanie obsługi tej broni przez naszych żołnierzy. Otrzymaliśmy bardzo nowoczesny sprzęt, zwłaszcza pancerny. Przypomnę, że niezależnie od "koalicji czołgowej", w której skład wchodzą pojazdy Leopard 2 i Challenger, później przybędą także (maszyny) Leopard 1. Oczekujemy jeszcze na Abramsy, ale nie sądzę, by te czołgi można było wykorzystać już podczas nadchodzącej kontrofensywy. Niemniej, nasze załogi pojechały na szkolenia z obsługi (Abramsów) - powiadomił Reznikow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Sugestia szybkiej ofensywy
Minister dodał, że na wyposażenie ukraińskiej armii trafiła już duża liczba pojazdów opancerzonych różnego typu, takich jak amerykańskie maszyny Bradley i niemieckie Mardery. Teraz ruch należy do sztabu generalnego, dowództwa - zaznaczył Reznikow, sugerując możliwość szybkiego rozpoczęcia działań ofensywnych.
Od dłuższego czasu pojawiają się doniesienia o planowanym ukraińskim kontruderzeniu, które miałoby nastąpić po kilkumiesięcznym okresie odpierania ataków Rosjan w Donbasie. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie oraz zachodni analitycy podają różne możliwe terminy tej operacji - od kwietnia i maja po miesiące letnie.
Strona ukraińska dotychczas podkreślała, że nie rozpocznie działań ofensywnych przeciwko najeźdźcom, dopóki nie zgromadzi niezbędnych zasobów nowoczesnego uzbrojenia, w tym czołgów, pojazdów opancerzonych i myśliwców przekazywanych przez państwa NATO, a także nie zakończy szkoleń swoich żołnierzy z obsługi tego sprzętu.
W ocenie większości obserwatorów najbardziej prawdopodobnym miejscem kontrofensywy będzie obwód zaporoski, gdzie ukraińska armia mogłaby wyprowadzić atak w kierunku Melitopola i wybrzeża Morza Azowskiego.