W przededniu rocznicy tragedii wołyńskiej, strasznego epizodu między naszymi narodami, nie chcę nikogo podburzać i rozstrząsać tego tematu. Mam nadzieję, że ci ludzie nie będą mieli takiego poparcia społecznego, jak kiedyś, bo wiele zmieniło się w stosunkach między Polską a Ukrainą po rozpoczęciu wojny - mówi portalowi glavcom.ua Anton Drowobycz, szef ukraińskiego IPN - podaje Polsat News.

Reklama

Dodał jednak, że po zmianie w kierownictwie polskiego IPN wiele zmieniło się na niekorzyść. Widzę brak zainteresowania dialogiem historycznym, nie widzimy zainteresowania współpracą ze strony IPN. Współpracujemy z niezależnymi polskimi naukowcami - stwierdził.

Co nie podoba się Drobowyczowi?

Drobowycz zarzuca Polakom m.in. wykopaliska wokół cmentarza blisko Przemyśla, o których Ukrainy nie poinformowano. Ma też inne pretensje. Mam listę miejsc pamięci ukraińskiej zniszczonych przez wandali na terenie Polski. Wiele z nich jest albo całkowicie zdewastowanych, albo są uszkodzone i nieodrestaurowane. Oczywiście spodziewamy się zmian w tej kwestii, strona polska była o tym kilkukrotnie informowana. Nie mam informacji, czy coś zmieniło się na lepsze - stwierdził.

Reklama

Za polskie pieniądze, pod patronatem IPN, wzniesiono tam pomnik z tablicami pamiątkowymi. Na dwóch tablicach pamiątkowych podano, że pochowano tu żołnierzy walczących z NKWD oraz ich nazwiska. Wandale zniszczyli te tablice. Sprawców nikt nie znalazł ani nie ukarał. Rozbili tablice i wrzucili je do dołu w lesie. Nikt płyt nie naprawił - opisywał zniszczenia na górze Monastyr, gdzie znajduje się masowa mogiła żołnierzy UPA.

Reklama

Ultimatum szefa ukraińskiego IPN

Postawił też ultimatum Polsce - władze mają naprawić pomnik w Monastyrze. Do tego czasu nie można wyrazić zgody na nowe wykopaliska i ekshumacje Polaków pochowanych na Ukrainie, bo ukraińskie groby w Polsce są nadal zagrożone. Od 2019 roku kilkakrotnie wycofywaliśmy się z tej decyzji, aby wyjść z impasu, ale nie przyniosło to rezultatu. Dlatego nalegamy na parytet we wzajemnych stosunkach - wskazał.

Jego zdaniem to przez niechęć strony polskiej do przywrócenia sprawiedliwości, przestrzegania własnego prawa i wypełniania zobowiązań międzynarodowych. Temat polityki pamięci historycznej jest w Polsce bardziej upolityczniony niż na Ukrainie. Świadczy o tym historia grobu na górze Monastyr. To jest grób w lesie, do którego trudno się dostać, jest daleko od dróg. Nie wiem, dlaczego jest taki problem z jego odnowieniem. To tylko kwestia zaakceptowania prawdy historycznej - podsumował.