Prezes NIK przedstawił w Senacie informację o przeszkodach w wykonywaniu konstytucyjnych obowiązków w realizacji kontroli państwowej w Polsce wraz z informacją z przeprowadzonych kontroli. Banaś podkreślał, że NIK ma nie tylko prawo, ale i obowiązek dokonywać kontroli państwowej, która - jak mówił - ma zabezpieczyć fundusze publiczne przed marnotrawstwem.
Niestety, ale nasila się proces ograniczania uprawnień NIK do kontrolowania, pozyskiwania i wydatkowania środków publicznych - powiedział Banaś. Dodał, że "coraz więcej kontrolowanych podmiotów bezprawnie, ale i bezkarnie kwestionuje uprawnienia NIK". - Złożyliśmy w ostatnich latach blisko 200 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a prokuratora na ich podstawie wszczęła zaledwie kilka postępowań - wskazywał Banaś.
Mówił też, że współpraca z większością sejmową i marszałek Sejmu niestety układa się źle.
Bochenek: Banaś sprywatyzował do jakichś własnych celów…
O te wypowiedzi Banasia był pytany na środowej konferencji prasowej rzecznik PiS, który podkreślił, że "NIK ma swoją ustawę i wyraźnie dookreślone kompetencje i właściwości, w związku z tym powinna poruszać się w granicach prawa".
Natomiast, generalnie NIK, pod kierunkiem pana Banasia utraciła de facto status organu administracji publicznej. Można powiedzieć, że w jakiś sposób Marian Banaś sprywatyzował do jakichś własnych celów tę instytucję, biorąc chociażby pod uwagę, że bardzo wiele osób, które są na ważnych stanowiskach w tej instytucji, nie ma do tego kompetencji - powiedział Bochenek.
Argumentował, że osoby te "są w randze p.o., czyli pełniących obowiązki, w związku z tym te osoby nie spełniają kryteriów ustawowych". Bochenek zarzucał też Banasiowi, że przy powoływaniu członków Kolegium NIK nie współpracuje z marszałek Sejmu, a do tego - jak przekonywał - obligują go przepisy.
Prezes Marian Banaś nie realizuje swoich zadań w zgodzie z ustawą, która dotyczy NIK - ocenił rzecznik PiS.
Karol Kostrzewa, Rafał Białkowski