37-letni imigrant z Iraku dokonał w środę aktu spalenia Koranu w centrum Sztokholmu. - Incydent miał miejsce przed meczetem, w święto (Eid al-Adha), może to wpłynąć na ocenę, że był wymierzony w grupę muzułman i że mamy do czynienia z przestępstwem - podkreślił Tomas Granlund. Sprawa została przekazana prokuraturze.
Poprzednio, gdy kilkukrotnie spalenia świętej księgi muzułmanów dokonywał duńsko-szwedzki aktywista i założyciel antyislamskiej partii Rasmus Paludan, sprawę każdorazowo umarzano.
Ponadto sprawca podpalenia jest podejrzany o złamanie wprowadzonego z powodu suszy zakazu rozpalania ognia. Grozi mu za to grzywna.
W piątek w Sztokholmie spodziewana jest demonstracja, według zgłoszenia, 300-500 osób, które w wyniku spalenia Koranu poczuły się urażone. Policja zamknęła most znajdujący się w pobliżu parlamentu.
W czwartek tłum wdarł się na teren ambasady Szwecji w Bagdadzie, spalono szwedzką flagę oraz wybito okna.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk