Według portalu Wiorstka Komitet Śledczy Rosji objął "patronat" nad dziećmi wywiezionymi z Ukrainy i umieszczonymi w domach dziecka. KŚ miał skierować swoich funkcjonariuszy do domów dziecka, gdzie wręczali oni dzieciom prezenty oraz zachęcali do wstępowania do korpusu kadetów, czyli specjalnych szkół wojskowych.
"Zwycięstwo Rosji zależy od dzieci"
Bastrykin miał osobiście występować przed wywiezionymi do Rosji ukraińskimi dziećmi i mówić im, że rosyjskie zwycięstwo "zależy od dzieci". Wiorstka ustaliła również, że KŚ reklamował szkoły kadetów wśród dzieci z Donbasu, a od lutego 2022 roku do marca 2023 roku 78 dzieci wstąpiło do szkół kadetów i innych placówek powiązanych z Komitetem Śledczym. KŚ miał być też - jak wynika z publikacji Wiorstki - zaangażowany w wywożenie części dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy.
Jeszcze 25 lutego 2022 roku, czyli nazajutrz po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji, Bastrykin zarządził przygotowanie szkół kadeckich do przyjmowania dzieci z Ukrainy. "Przymus wobec ukraińskich dzieci, które nie mają prawnej możliwości, by wyrazić zgodę na deportację i udział w militarno-patriotycznej reedukacji, jest najpewniej częścią rosyjskiej kampanii wykorzeniania ukraińskiej tożsamości i militaryzacji udzieci" – ocenia ISW.
ISW: Chiny to nie Rosja
Analitycy, opierając się na doniesienia "Financial Timesa", piszą, że rozmowy w Dżuddzie, gdzie dyskutowano plan pokojowy Ukrainy, pokazały "narastającą rozbieżność" pomiędzy Chinami i Rosją w sprawie wojny na Ukrainie. Według nieoficjalnych źródeł, chińscy uczestnicy prezentowali konstruktywną postawę i podkreślali, że "Chiny to nie Rosja" w kwestii podejścia do konfliktu. Jeden z uczestników spotkania miał ocenić, że "sama obecność Chin (w Dżuddzie) pokazuje rosnącą izolację Rosji". Moskwa nie została zaproszona do udziału w rozmowach.