"Finlandia bez rasizmu; Samo tolerowanie rasizmu to rasizm; Dyskryminacja zwiększa niepokoje; Nowy fiński rząd jest za bardzo na prawo - nie mieści się w ramach" – takie hasła prezentowali demonstranci. Wskazywali, że lider liberalno-konserwatywnej Koalicji Narodowej utworzył rząd z "rasistami", tj. antyimigrancką i antyunijną partią Finowie (PS).

Reklama

"Podwójny komunikat" rządu

Protestujący wyrażali sprzeciw i niezadowolenie z przyjętego w czwartek przez rząd programu antyrasistowskiej kampanii. Każdy minister wyrzeka się rasizmu – zapewniał wówczas premier Orpo, przedstawiając program. Liczące 23 punkty wytyczne zakładają m.in. potępienie aktów nienawiści wobec grup wyznaniowych czy podjęcie działań legislacyjnych na rzecz penalizacji negowania Holocaustu czy też wprowadzenie zakazu prezentacji symboli nazistowskich oraz komunistycznych. W realizację zadań zaangażowane mają być różnego rodzaju podmioty społeczne.

To nie jest zmiana programu "Finów", tylko wspólna deklaracja rządu – oświadczyła jednocześnie Riikka Purra, szefowa PS. Przez komentatorów zostało to odebrane jako "podwójny komunikat" liderów rządu.

Reklama

Gabinet premiera Orpo, zawiązany w czerwcu, od początku był krytykowany za przejawianie poglądów rasistowskich. Prasa i politycy opozycji przypominali dawne artykuły czy komentarze o charakterze antyimigranckim publikowane na blogach czy w mediach społecznościowych przez ministrów nowego rządu.

Muzułmanki jako "czarne worki"

"Po ulicach Helsinek krążą niezidentyfikowane czarne worki, które można wziąć za ludzi tylko dlatego, że na ogół ciągną za sobą małe dzieci" – pisała liderka Finów Riikka Purra, odnosząc się do tradycyjnego ubioru muzułmanek.

Pod społeczną petycją o jej odwołanie ze stanowiska wicepremiera i ministra finansów podpisało się ponad 100 tys. osób.

Przyjęcia formalnego "antyrasistowskiego" komunikatu ze strony rady ministrów domagali się szwedzcy liberałowie (RKP), grożąc wyjściem z koalicji.

Tysiące osób na ulicach

Poparcie dla niedzielnego protestu wyraziło ponad sto podmiotów i działaczy. Według szacunków policji w marszu udział wzięło ponad 11 tys. osób. Organizatorzy mówią nawet o ok. 20 tys. uczestników. To jedna z największych antyrządowych demonstracji w kraju w ostatnim dziesięcioleciu – podało radio Yle.

Z Helsinek Przemysław Molik