Zacumowana w porcie w Portland na południu Anglii barka miała być jednym ze sposobów na zniechęcenie nielegalnych imigrantów do podejmowania prób przedostanie się przez kanał La Manche, bo warunki zakwaterowania są tam znacznie skromniejsze niż w wynajmowanych przez rząd hotelach. Docelowo ma na niej przebywać ponad 500 osób.

Reklama

"Na barce wykryto bakterię"

Na początku sierpnia, po wielu opóźnieniach, władze przeniosły na barkę pierwszych 39 imigrantów, ale już niecały tydzień później trzeba było ich stamtąd zabrać z powrotem, bo na barce wykryto bakterię legionelli.

W listach, których treść cytuje stacja BBC, osoby ubiegające się o azyl zostały poinformowane, że "będą musiały przenieść się do alternatywnego zakwaterowania, a konkretnie na barkę "Bibby Stockholm" oraz że "zakwaterowanie to jest oferowane bez możliwości wyboru". Stwierdzono również, że chociaż "nie jest to zakwaterowanie w ośrodku detencyjnym", mieszkający tam będą musieli informować o opuszczaniu barki i wracaniu na nią. W liście wyjaśniono również, że być może będą musieli dzielić pokój i wskazano, że na pokładzie będzie pielęgniarka, lekcje angielskiego, przestrzeń rekreacyjna i zajęcia prowadzone przez wolontariuszy.

Reklama

MSW wysyła listy do osób, które ubiegają się o azyl

"Ministerstwo spraw wewnętrznych zaczęło wysyłać listy do osób ubiegających się o azyl, aby potwierdzić ponowne wejście na pokład "Bibby Stockholm" i powiadomić ich, że zostaną zakwaterowani na pokładzie, po tym jak barka przeszła wszystkie niezbędne testy. Zapewnienie alternatywnych miejsc zakwaterowania, takich jak barka, jest tańsze dla podatników i łatwiejsze w zarządzaniu dla społeczności, ze względu na opiekę zdrowotną i zaplecze gastronomiczne na miejscu, całodobową ochronę i specjalnie zbudowane bezpieczne zakwaterowanie, które zapewniają" – oświadczył we wtorek rzecznik resortu.

Reklama

Barka "Bibby Stockholm" od początku budzi duże kontrowersje – organizacje pozarządowe przekonują, że warunki zakwaterowania są niehumanitarne, lokalni mieszkańcy obawiają się, że obecność ponad 500 samotnych, młodych mężczyzn negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo.

Z Liverpoolu Bartłomiej Niedziński