Po prawie czterech latach od wybuchu epidemii Covid-19 udaliśmy się do Wuhan, stolicy prowincji Hubei, liczącej 11 mln mieszkańców – zapowiedziała autorka programu Giulia Innocenzi. - To tutaj wirus miał przenieść się ze zwierząt na ludzi - dodała.

Reklama

Dziennikarze "Reportu", korzystając ze specjalnych okularów zbliżających, pokazali z oddali budowany kompleks hodowli świń. Gotowy jest już 26-piętrowy budynek. Znajdują się tam piętra z lochami i knurami, a także piętra dla warchlaków. Zwierzęta przewożone są windami. To najwyższy na świecie "drapacz chmur" przeznaczony do hodowli trzody chlewnej. Tuż obok buduje się drugi wieżowiec. W sumie w tym "gospodarstwie" będzie można "produkować" 1,2 mln świń rocznie.

Film autorów programu, opublikowany na Instagramie, odnotował w niedzielny wieczór ponad 2 mln wyświetleń i natychmiast stał się wiralem.

Włoscy dziennikarze, po wielu staraniach we władzach prowincji, zostali wpuszczeni do innego, również wertykalnego kompleksu hodowlanego. Nie jest on jednak aż tak wysoki, jak ten obecnie budowany.

Wysokościowe farmy nakazał budować chiński rząd

Chiński rząd nakazał budowę takich wysokościowych farm po tym, jak ostatni pomór świń wytępił setki milionów zwierząt. Władze przestraszyły się, że może to wywołać głód. Chińczycy twierdzą, że wysokościowce są w stanie odizolować świnie od zewnątrz, chroniąc je przed chorobami i wirusami.

Pracownicy (po jednym na 6 tys. świń) są zmuszeni mieszkać na farmie i mogą wychodzić tylko w ciągu czterech dni w miesiącu. Aby wejść do środka, muszą wziąć trzy prysznice, odbyć dzień kwarantanny i przejść test na choroby. Jednak, zdaniem ekspertów, taka hodowla to bomba ekologiczna. Wątpliwe jest też, czy uda się odizolować świnie od wirusów.

"Niepokojące jest to, że to 26-piętrowe 'gospodarstwo' kilka dni wcześniej odwiedziła oficjalna delegacja hiszpańska, zainteresowana tego typu rolnictwem. W największej hodowli na świecie gościli też przedsiębiorcy rolni z Holandii" – oznajmiła Innocenzi.