Reprezentujący Luizjanę Cassidy był jednym z senatorów, z którymi we wtorek spotkał się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak powiedział polityk, wystąpienie ukraińskiego przywódcy było "imponujące" i zrobiło na jego kolegach dobre wrażenie.
Ja, podobnie jak i wielu moich kolegów, jesteśmy za wsparciem jego walki, chcemy mu pomóc. Uważam, że ważne jest, żeby Ukraina wygrała i byśmy powstrzymali Putina - zapewnił. Zaznaczył jednak, że pakiet dodatkowych środków na amerykańską pomoc dla Ukrainy nie został dotąd przyjęty, bo Demokraci i Biały Dom odmawiają poważnego zajęcia się kryzysem migracyjnym na południowej granicy i nie chcą się zgodzić na proponowane przez Republikanów zaostrzenie polityki imigracyjnej.
Pytany o to, jaki ta sytuacja - blokowanie wsparcia partnerowi Ameryki z powodu wewnętrznych sporów - wysyła sygnał sojusznikom takim jak Polska, Cassidy odpowiedział: Mamy do czynienia z prezydentem, który odmawia wzięcia odpowiedzialności za wewnętrzny kryzys. Jedynym sposobem, by skłonić go, do robienia tego, co powinien robić, to dobicie targu - myślę, że Polacy to rozumieją. Dodał, że "prezydent Biden, gdyby chciał, mógłby to zrobić w ciągu tygodnia".
Jedyne, czego chcemy, to zgodzić się na politykę, która ochroniłaby Stany Zjednoczone przed inwazją ludzi z całego świata. Nie wiem, czy Polacy zdają sobie sprawę, że odkąd prezydent Biden objął swój urząd do Stanów Zjednoczonych wjechało nielegalnie 8 mln ludzi. Polska ma 40 milionów ludzi? To jest znaczący ciężar dla społeczeństwa - powiedział senator.
Dodał przy tym, że podziwia to, co robi Polska i cała Unia Europejska dla milionów ukraińskich uchodźców, lecz zaznaczył, że Ukraińcy chcą wrócić do swojego kraju.
Spotkanie Bidena z Zełenskim
Prezydent Biden we wtorek podczas spotkania z Zełenskim po raz kolejny wezwał Kongres do zaakceptowania funduszy dla Ukrainy - zwraca się o 61 mld dolarów, co ma wystarczyć na cały rok fiskalny - jeszcze przed świąteczną przerwą. Stwierdził, że jest to konieczne, bo świat - i Rosja - bacznie obserwuje to, co robi Ameryka, a Kreml otwarcie świętuje impas w Kongresie. Dodał też, że USA zbliżają się do wyczerpania dostępnych środków i deklarował, że będzie wspierać Ukrainę "tak długo, jak może", podczas gdy wcześniej mówił "tak długo, jak trzeba".
Według Cassidy'ego, mimo alarmujących sygnałów ze strony administracji o wyczerpaniu się środków wraz z końcem roku, sytuacja nie jest aż tak dramatyczna, jak przedstawia ją Biały Dom.
Pomoc może trwać dalej. Te środki potrzebne są po to, by móc uzupełnić zasoby przekazywane Ukrainie. Ale nadal możemy je pobierać i przekazywać Ukrainie - powiedział.
Wedle informacji przedstawianych przez Pentagon, administracja wciąż ma uprawnienia, by przekazać Ukrainie broń o wartości 4,4 mld dolarów, choć posiada jedynie nieco ponad 1 mld na uzupełnienie własnego arsenału.
Ustępstwa w polityce imigracyjnej USA?
Jak podał w środę portal Punchbowl News oraz telewizja CBS, administracja jest gotowa do poczynienia poważnych ustępstw w polityce imigracyjnej, w tym do "dramatycznego zwiększenia deportacji" nieudokumentowanych migrantów oraz zmiany polityki na granicy, która pozwalałaby zawracać część migrantów z granicy nie dając im szans na rozpatrzenie ich podania o azyl. Obecnie ci, którzy spełniają kryterium "wiarygodnej obawy" o swoje bezpieczeństwo, są zwykle wpuszczani do kraju z poleceniem stawienia się na rozprawę w sądzie. Proces ten może jednak trwać lata.