Wybuch wulkanu rozpoczął się o godzinie 22:17 i został poprzedzony słabymi trzęsieniami ziemi około 21:00. Z miejsca pęknięcia wydobywały się rekordowe ilości lawy - od 100 do 200 metrów sześciennych na sekundę. Około 03:00 Islandzkie Biuro Meteorologiczne powiadomiło o obniżeniu intensywności erupcji. Potwierdziły to pomiary sejsmiczne i GPS. Nie oznacza to jednak, że wybuch ma się ku końcowi. To raczej znak, że osiągnął pewien stan równowagi. Podobny scenariusz obserwowano na początku wszystkich erupcji na półwyspie Reykjanes w ostatnich latach. Zdjęcia wulkanuFagradalsfjall robią naprawdę spore wrażenie.

Reklama

Co stanie się z miastem Grindavik?

W związku ze zdarzeniem władze policyjne ogłosiły w regionie stan wyjątkowy, a Departament Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego pracuje nad oceną sytuacji. Erupcyjna szczelina ma długość około 4 km i jest obecnie oddalona od granicy miasta o około 3 km. Zdaniem wulkanologa Ármanna Höskuldssona samo położenie tej szczeliny nie jest specjalnie korzystne, choć lokalizacja erupcji nie jest najgorsza. Na szczęście obecnie wszystko wskazuje na to, że szczelina przestała się rozszerzać.

Dobra informacja jest też taka, że lawa nie płynie w kierunku Grindavik. Na ten moment sprzyjający jest również kierunek wiatru, który powoduje przemieszczanie się gazów na południowy wschód, w stronę oceanu. Oznacza to, że nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest jednak spore ryzyko wystąpienia zmian w szczelinie, co może zmienić przebieg sytuacji.

Skutki erupcji wulkanu na Islandii

Obecnie trwają końcowe prace nad umocnieniami w pobliżu elektrowni. Erupcja nie wpłynęła póki co na funkcjonowanie linii lotniczych. Nie są też zagrożone żadne linie energetyczne. Badacze wciąż monitorują postęp sytuacji, jednak w tej chwili lawa nie stanowi zagrożenia dla miasta. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa erupcja i kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do Grindavik. Pomimo raczej optymistycznych prognoz, jest spora niepewność co do tego jak rozwinie się sytuacja i jakie będą ostateczne skutki wybuchu. Niezwykłe zdjęcia i filmy ukazujące siłę żywiołu można obejrzeć na portalu X/Twitter.