Był to pierwszy oficjalny komunikat ukraińskiej armii po katastrofie rosyjskiej maszyny. "Siły Zbrojne Ukrainy podejmują wszelkie środki w celu ochrony Ukrainy i Ukraińców. Niezdolność wroga do osiągnięcia jakichkolwiek rezultatów na polu bitwy jest przyczyną kontynuowania przez Rosjan strategii terroru, w tym na kierunku charkowskim. Widzimy ataki rakietowe mające na celu zniszczenie Charkowa i zabijanie cywilów. (...) Tylko w ciągu ostatniego tygodnia wróg przeprowadził na Charkowszczyźnie 19 ataków rakietowych. W ich wyniku zginęło 16 osób, w tym jedno dziecko. 78 osób zostało rannych" - przypomniał sztab w komunikacie w mediach społecznościowych.

Reklama

"Z myślą o zmniejszeniu zagrożenia ostrzałami rakietowymi Siły Zbrojne Ukrainy nie tylko kontrolują ukraińską przestrzeń powietrzną, ale także uważnie obserwują miejsca wystrzeliwania rakiet (w Rosji) i logistykę dostaw tych pocisków, zwłaszcza z wykorzystaniem wojskowych samolotów transportowych" - dodano w oświadczeniu sztabu, nawiązując do środowej katastrofy rosyjskiej maszyny Ił-76.

W ocenie sztabu zwiększona intensywność rosyjskich ostrzałów w regionie charkowskim jest "bezpośrednio związana ze wzrostem liczby wojskowych samolotów transportowych, które ostatnio latały na lotnisko w Biełgorodzie".

Dlatego, jak zadeklarowała strona ukraińska, armia będzie nadal "podejmować działania w celu zniszczenia możliwości dostawczych wroga i utrzymywania kontroli nad przestrzenią powietrzną, z myślą o wyeliminowaniu zagrożenia terrorystycznego, w tym na kierunku biełgorodzko-charkowskim".

Katastrofa Iła-76

W obwodzie biełgorodzkim w Rosji, który sąsiaduje z Ukrainą, rozbił się w środę samolot Ił-76. Strona ukraińska podała, że przewoził on pociski rakietowe S-300. Władze rosyjskie twierdzą zaś, że na pokładzie było 65 ukraińskich jeńców wojennych, a samolot zestrzelili Ukraińcy.

"Nagrania świadczą o zestrzeleniu maszyny"

"Nagrania ukazujące moment katastrofy rosyjskiego samolotu Ił-76 świadczą o prawdopodobnym zestrzeleniu tej maszyny" - ocenili eksperci amerykańskiego think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) i międzynarodowej firmy wywiadowczej Janes.

Materiał filmowy wskazuje na to, że samolot został zestrzelony. Widać, jak maszyna traci wysokość, a następnie pojawia się kula ognia. Obłok dymu widoczny na niebie także wskazuje na eksplozję. Ponadto od miejsca wybuchu odchodzi niewielki ślad, który może być śladem pocisku - ocenił w rozmowie z rosyjską redakcją BBC Mark Cancian, ekspert CSIS.

Wydaje się, że na około jedną do dwóch sekund przed katastrofą na pokładzie wybuchł pożar, a niewielki fragment samolotu oddzielił się od dziobu maszyny i zaczął samoistnie opadać. Obłok dymu widoczny na nagraniu może wskazywać na wystrzelenie pocisku typu ziemia-powietrze, ale nie da się tego stwierdzić z całą pewnością - oznajmił Christopher Petrov, specjalista ds. obrony powietrznej związany z firmą Janes.

Reklama

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał doniesienia, że wszystkie osoby, które podróżowały samolotem, zginęły.

Na pokładzie jednak byli jeńcy?

Ukraiński sztab generalny zaapelował do obywateli i mediów o powstrzymanie się przed "rozpowszechnianiem niesprawdzonych informacji". Jednocześnie przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Andrij Jusow potwierdził, że w środę miała odbyć się wymiana jeńców wojennych ze stroną rosyjską.

"Ukraina nie wie, kto znajdował się w rozbitym w Rosji samolocie Ił-76 i nie została poinformowana - jak zazwyczaj - o możliwym transporcie jeńców do wymiany drogą powietrzną" - oświadczył z kolei ukraiński wywiad wojskowy HUR. Wywiad ocenił, że wszystko to wskazuje na umyślne działania Rosji, zagrażające życiu i zdrowiu jeńców wojennych. W komunikacie zaznaczono, że rosyjscy jeńcy do wtorkowej wymiany zostali przetransportowani na czas do punktu, w którym miała się ona odbyć.

Może to być zaplanowana akcja Rosji, mająca na celu destabilizację sytuacji na Ukrainie i osłabienie międzynarodowego wsparcia dla naszego kraju - oświadczył HUR.

Samoloty Ił-76 służą do transportu ludzi i ładunku, w tym sprzętu wojskowego. Zwykle maszyna ma pięcioosobową załogę i może przewieźć do 90 osób.