Szef rządu izraelskiego przekazał w komunikacie, że poinstruował dowództwo Sił Obronnych (Cahal) i wysokich urzędników odpowiedzialnych z obronność, by jednocześnie przygotowano plan ewakuacji miasta i zniszczenia kontrolujących go oddziałów Hamasu - relacjonuje portal "Times of Israel".
"Niemożliwe jest osiągnięcie celu wojny polegającego na wyeliminowaniu Hamasu przy jednoczesnym pozostawieniu w Rafah czterech batalionów Hamasu" - głosi oświadczenie wydane przez kancelarię Netanjahu.
"Konieczna zmasowana operacja"
Premier ocenia, że w mieście tym konieczne jest przeprowadzenie "zmasowanej operacji", która doprowadzi do "zapaści" Hamasu - przekazuje Associated Press.
Cahal zbombardował cele w Rafah w piątek wcześnie rano, zaledwie kilka godzin po ostrzeżeniach administracji USA i organizacji pomocowych, by Izrael nie rozszerzał działań wojennych na miasto, gdzie znalazła schronienie ponad połowa mieszkańców Strefy Gazy - podkreśla agencja AP.
ONZ: Nie chcemy widzieć żadnego przymusowego wysiedlania
Na zapowiedź premiera Izraela zareagował rzecznik ONZ Stephane Dujarric. - Należy chronić palestyńską ludność cywilną w Rafah w Strefie Gazy, nie powinno też dochodzić tam do żadnych przymusowych masowych wysiedleń - oświadczył.
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni losem ludności cywilnej w Rafah - dodał Dujarric. - Jasne jest, że ludzi należy chronić, ale nie chcemy też widzieć żadnego przymusowego wysiedlenia ludzi, co z definicji jest sprzeczne z ich wolą. Zaznaczył, że przymusowe wysiedlenia "są sprzeczne z prawem międzynarodowym".
W sprawie Rafah alarmuje też Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, które zwróciło uwagę w komunikacie, że "bezprecedensowa gęstość zaludnienia w Rafah sprawia, że ochrona ludności cywilnej w przypadku ataków naziemnych jest prawie niemożliwa".
"Zaludnienie w Rafah osiągnęło punkt, w którym ulice są blokowane przez namioty rozstawione przez rodziny szukające wolnego, płaskiego, czystego miejsca" - oświadczono.
Ostrzeżenia Departamentu Stanu USA
W czwartek wieczorem rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel powiedział dziennikarzom, że bez starannego przygotowania operacja wojskowa Izraela w Rafah byłaby katastrofą. - Nie poparlibyśmy podjęcia takiego kroku przez Izrael bez poważnego i wiarygodnego planu, jak i bez wzięcia pod uwagę jego wpływu na pomoc humanitarną i możliwość bezpiecznego wyjazdu zagranicznych obywateli - oznajmił Patel.
Dodał, że USA nie zauważyły jak dotąd, by Izrael w sposób przemyślany planował przeprowadzenie takiej operacji.
Cudzoziemcy opuszczający Strefę Gazy wyjeżdżają przez przejście graniczne w Rafah, a po jego egipskiej stronie przeprowadzana jest kontrola bezpieczeństwa. Przez przejście to przejeżdżają też konwoje z pomocą humanitarną dla Palestyńczyków.