Dostarczenie Ukrainie niemieckich rakiet manewrujących Taurus"miałoby znaczący wpływ na zdolność Ukrainy do samoobrony" – podkreślił Sikorski. Za pomocą rakiet manewrujących otrzymanych z innych krajów Ukraińcy już zmusili Rosjan do przeniesienia swoich baz logistycznych, w tym składów amunicji, dalej od linii frontu; Taurusy, które mają zasięg 500 km, "zmusiłyby (Rosjan) do odsunięcia się jeszcze dalej" - ocenił szef polskiego MSZ.

Reklama

Krytyka opieszałości Niemiec

Przyznał, że Niemcy w wartościach bezwzględnych są wśród europejskich krajów największym dostawcą uzbrojenia dla Ukrainy. Skrytykował jednak długie procesy decyzyjne w kwestii dostaw broni. Niemcy mogą mieć "historyczne powody, aby zachowywać się nerwowo", "rozumiemy to, ale chcielibyśmy, aby wasze dyskusje toczyły się szybciej" – powiedział Sikorski dpa.

Reklama
Reklama

Przypomniał, że czas ma dla Ukrainy kluczowe znaczenie. Decyzja podjęta za pół roku to już nie będzie ta sama decyzja – podkreślił w odniesieniu do toczonych w Niemczech od miesięcy dyskusji w sprawie dostarczenia Taurusów Ukrainie.

Berlin w zasięgu rakiet Iskander

Sikorski wezwał Niemcy i Europę do przeciwstawienia rosyjskiemu zagrożeniu siły militarnej. Słabość zachęca do agresji, siła odstrasza – podkreślił.

Niemcy mają być może poczucie, że mają więcej czasu na reakcję wobec rosyjskiej agresji, ponieważ pomiędzy leży Polska. Ale jeśli Putin jest tak agresywny, jak niektórzy z nas uważają, to przyjrzyjcie się jeszcze raz swojej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa. W rosyjskiej enklawie, jaką jest obwód królewiecki, znajdują się rakiety Iskander z głowicami nuklearnymi, w których zasięgu mieści się Berlin– przypomniał minister.

Zrozumienie dla Macrona

Sikorski wyraził także zrozumienie dla stanowiska prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w ostatnim czasie nie wykluczył skierowania wojsk na Ukrainę.

Putin najpierw zaanektował Krym, później rozpoczął wojnę w Donbasie na wschodzie Ukrainy, a ostatecznie przeprowadził pełnowymiarową inwazję na to państwo. A my zastanawiamy się, jak sobie z tym poradzić – skwitował Sikorski. Rozumiem strategiczną lub w tym przypadku taktyczną logikę prezydenta Macrona, polegającą na odwróceniu narracji. Niech Putin martwi się tym, co my zrobimy– stwierdził szef polskiego MSZ.

Zdaniem Sikorskiego decyzja o wysłaniu wojsk i tak należy indywidualnie do każdego z państw. Francja ma prawo zrobić to na własną rękę, jeśli tak zadecyduje – podsumował.