Prof. Jacek Czaputowicz w rozmowie z Agnieszką Burzyńską komentował m.in. decyzję ministra Radosława Sikorskiego dot. zakończenia misji ponad 50 polskich ambasadorów. To stało się kością niezgody z Pałacem Prezydenckim.
Przypomnijmy, że na antenie Radia ZET Marcin Mastalerek, szef gabinetu Prezydenta zapewniał, że nie dojdzie do nagłej wymiany ambasadorów i dodał, że w Polsce, aby powołać ambasadora, konieczna jest nie tylko zgoda rządu, ale też prezydenta.
Jeżeli są ambasadorzy, którzy mają swoją kadencję, to pan prezydent nie będzie godził się na ich odwoływanie. No chyba, że rząd przedstawi jakieś bardzo niepokojące informacje i powody, dlaczego mieliby zostać odwołani - mówił Mastalerek.
Dostało się doradcom Dudy. Prof. Czaputowicz o publicznym szantażowaniu
Prof. Jacek Czaputowicz w rozmowie z Agnieszką Burzyńską przypomniał, że zgodnie z Konstytucją Rada Ministrów i minister spraw zagranicznych realizują politykę zagraniczną, a prezydent współdziała. Ale to prezydent ma obowiązek współdziałania, a nie odwrotnie - podkreślił i zaznaczył, że to jest kluczowa kwestia.
Widzę tzw. złą krew wśród doradców (prezydenta Dudy - red.)- powiedział prof. Czaputowicz i jako przykład wskazał słowa Mastalerka, który powiedział, że prezydent Duda zastanowi się nad tym, czy ministra Sikorskiego będzie popierał.
To jest publiczny szantaż wobec ministra rządu, który wykonuje prawo (...). Jak tak można mówić? Stawianie w ten sposób tej sprawy na forum jest moim zdaniem lekko dyskwalifikujące dla otoczenia prezydenta - stwierdził. Były minister spraw zagranicznych dodał, że ciągle ufa w to, że dojdzie do porozumienia ws. ambasadorów.