Dzień po tym, gdy papież w ostatniej chwili zrezygnował z udziału w Drodze Krzyżowej w Koloseum, wieczorem w Wielką Sobotę przewodniczył najdłuższej w roku liturgicznym mszy. W bazylice zgromadziło się około 6 tysięcy osób.
W homilii Franciszek nawiązał do obrazu grobu Jezusa, przykrytego kamieniem. Przywołał pytanie kobiet z Ewangelii według świętego Marka: "Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?".
Ten kamień - wyjaśnił - będąc przeszkodą nie do pokonania, był symbolem tego, co niewiasty nosiły w swoich sercach, kresu ich nadziei: wszystko o niego się rozbiło, z mroczną tajemnicą tragicznego bólu, który uniemożliwił spełnienie ich marzeń.
Papież Franciszek o "głazach śmierci"
Bracia i siostry, nam też może się to przydarzyć. Czasami czujemy, że wejście do naszego serca jest obciążone nagrobnym kamieniem, który tłumi życie, gasząc ufność, więżąc nas w grobowcu lęków i goryczy, blokując drogę do radości i nadziei - zaznaczył Franciszek. To są, zauważył, "głazy śmierci".
Papież powiedział, że można je napotkać w doświadczeniach i sytuacjach, "okradających nas z entuzjazmu i siły, by iść dalej".
Tak jest, dodał, "w dotykających nas cierpieniach i w śmierci drogich nam osób, które pozostawiają w nas przytłaczającą pustkę; w niepowodzeniach i lękach, które uniemożliwiają nam pełnienie wszelkiego dobra, jakie jest nam drogie; we wszystkich zamknięciach, które hamują nasz poryw wielkoduszności i nie pozwalają nam otworzyć się na miłość; w pancernych murach egoizmu i obojętności, które niweczą trud budowania bardziej sprawiedliwych miast i społeczeństw na miarę człowieka".
O tęsknotach za pokojem i brutalność wojny
Franciszek mówił następnie o "tęsknotach za pokojem, rozbitych przez okrucieństwo nienawiści i brutalność wojny".
"Kiedy doświadczamy tych rozczarowań - dodał - my również zadajemy sobie z niepokojem pytanie: kto odsunie kamień z grobu?".
"Oto Pascha Chrystusa, oto moc Boga: zwycięstwo życia nad śmiercią, triumf światła nad ciemnością, odrodzenie nadziei na gruzach porażki" - powiedział papież.
Tłumaczy , że jeśli pozwolimy się porwać Zmartwychwstałemu, żadna porażka, żadne cierpienie, żadna śmierć nie będą mogły powstrzymać naszej drogi ku pełni życia.
Franciszek zachęcił, by zmartwychwstanie Jezusa wyśpiewały "narody połamane złem i biczowane niesprawiedliwością, narody bez miejsca, narody męczenników", by odpędzić "śpiewaków rozpaczy".
Obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału
Uroczystą mszę pod przewodnictwem papieża poprzedził w przedsionku bazyliki watykańskiej obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału, czyli dużej świecy symbolizującej Chrystusa Zmartwychwstałego. Następnie w pogrążonej w ciemnościach bazylice, gdzie widać było tylko świeczki w rękach uczestników mszy, odbyła się procesja z wysokim paschałem do głównego ołtarza świątyni.
W czasie mszy Franciszek ochrzcił osiem dorosłych osób: cztery z Włoch, dwie z Korei Południowej oraz po jednej z Albanii i Japonii.
Sugestywną scenerię tworzył zasłonięty tkaninami na rusztowaniach centralny, majestatyczny baldachim Berniniego, który jest obecnie restaurowany.