Wypowiedź Żaczka dotyczy podejrzeń o przekazywanie pieniędzy od prorosyjskiej sieci dla polityków w Europie Zachodniej. W Niemczech uderzyła najmocniej w posła prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Petra Bystrona. Zaprzeczył on w tym tygodniu, że przyjął pieniądze od Rosjan lub od zablokowanej obecnie prorosyjskiej platformy internetowej Voice of Europe.
Pieniądze płynęły przez Polskę
Żaczek powiedział, że pieniądze dla polityków w Europie płynęły przez Polskę do Czech. Nie wie, czy pośrednik był Czechem, czy też innej narodowości, ale jest pewien, że służby specjalne musiały mieć bardzo dobre źródła w tak delikatnej sprawie. - Bez jasnych dowodów nie ogłoszono by sankcji - powiedział. Po wiadomościach od Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS) czeski rząd wpisał na swoją listę sankcyjną firmę Voice of Europe oraz dwie osoby: polityka i biznesmena Wiktora Medwedczuka oraz producenta Artoma Marczewskiego.
O sprawie możliwego przekupstwa zachodnich polityków napisały 27 marca br. czeska gazeta "Denik N" oraz niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Powołując się na podejrzenia czeskiego kontrwywiadu cywilnego BIS, napisały o działalności portalu Voice of Europe. W tekstach padło nazwisko Bystrona, który z pochodzenia jest Czechem i który w przeszłości udzielał wywiadów Voice of Europe.
Żaczek zapowiedział, że 25 kwietnia sprawą działalności prorosyjskiego portalu i próbą zakłócenia wyborów europejskich zajmie się komisja ds. bezpieczeństwa czeskiej izby poselskiej.