Po sześciu miesiącach sporów i trudnych negocjacji Holandia wreszcie osiągnęła porozumienie w sprawie nowej prawicowej koalicji rządzącej. Lider skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) Geert Wilders ogłosił, że trwające od prawie czterech miesięcy negocjacje w sprawie utworzenia nowej koalicji rządzącej w Holandii zakończyły się porozumieniem. W skład nowego rządu mają wejść łącznie cztery partie, a kandydat na premiera ma dopiero zostać wyłoniony.
"Dla Brukseli to będzie na szok" - ocenia Politico. Poza antyislamską i antyimigrancką PVV w skład nowego rządu mają wejść liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) ustępującego premiera Marka Ruttego, centroprawicowa Nowa Umowa Społeczna (NSC) oraz partia protestu rolników Ruch Rolnik-Obywatel (BBB).
Konsekwencje dla Brukseli
Politico wylicza konsekwencje tej decyzji dla Brukseli. "Najbardziej bezpośrednim problemem dla establishmentu UE będą prawdopodobnie nowe holenderskie plany migracyjne. Koalicja chce mieć najsurowszą politykę azylową w historii. Chce zrezygnować z niektórych unijnych przepisów migracyjnych, stawiając Hagę na kursie kolizyjnym z Brukselą, która właśnie przyjęła nowy pakt o migracji i azylu" - czytamy w Politico.
Drugą drażliwą kwestią jest rozszerzenie UE. Holandia do tej pory była już jednym z bardziej rygorystycznych graczy w UE, argumentując, że kraje powinny zmierzać w stronę akcesji w oparciu o reformy wewnętrzne, a nie względy geopolityczne. Nowa koalicja w jeszcze większym stopniu będzie ostrożna ws. przyjmowania kolejnych krajów. To potencjalnie zła wiadomość dla krajów takich jak Ukraina, które nalegają na szybką ścieżkę do członkostwa w UE.
Skrajna prawica w rządzie Holandii
Eurosceptycyzm Wildersa i oszczędność fiskalna zwiążą ręce nowemu holenderskiemu premierowi i holenderskim dyplomatom w UE. Jest mało prawdopodobne, że będą mieli taką samą elastyczność w podejmowaniu działań, jak za ustępującego premiera Marka Rutte, np. w sprawie wspólnych pożyczek na obronę lub rozszerzenia przyszłego budżetu UE.
Zwycięstwo partii Wildersa wywołało zaskoczenie zarówno w samym kraju, jak i w całej Europie. Tłumaczono je tłumaczone zmęczeniem Holendrów kryzysem mieszkaniowym oraz migracją.
Potencjalny nowy gabinet zakończy trwający od 2010 r. okres rządów Ruttego, który czterokrotnie w tym czasie obejmował urząd premiera. Polityk ubiega się teraz o funkcję sekretarza generalnego NATO.