Ze względu na huragan Ernesto powodujący zagrożenie na północnym Atlantyku wyjście w morze z portu Tvoroyri kilkukrotnie przekładano. Ostatecznie wyprawa rozpoczęła się 24 sierpnia. Sześciu żeglarzy planowało dopłynąć do Norwegii zbudowaną na wzór oryginalnych wikińskich statków łodzią “Naddoddur”. W mitologii nordyckiej to legendarny odkrywca Islandii. Ekspedycja “Sail2North” miała zakończyć się po tygodniu żeglugi.

Reklama

Sztorm na Morzu Norweskim

We wtorek wieczorem 27 sierpnia nad Morze Norweskie dotarł sztorm, który kilka dni wcześniej rozwinął się na zachodnim Atlantyku. Wysokość fal dochodziła do sześciu metrów, a wiatr wiał z prędkością 80 kilometrów na godzinę.

Dramatyczna akcja ratunkowa

Na pierwszy sygnał may-day nadany z łodzi z norweskiego wybrzeża wystartowały śmigłowce. Po dotarciu na miejsce ratownicy uznali, że był to fałszywy alarm. Jednak po kolejnej godzinie “Naddoddur” wysłał następną prośbę o pomoc. Mimo fatalnych warunków dwóm helikopterom i kutrowi ratowniczemu udało się odnaleźć okręt. Z wody wyciągnięto pięć osób, obywateli Wysp Owczych i Szwajcarii.

Tragiczny finał wyprawy

Ciało szóstego członka załogi, Amerykanki, udało się odnaleźć kilkaset metrów od przewróconej do góry dnem łodzi. Norweskie służby nie ujawniły jej tożsamości.

Rozbitkowie trafili do szpitala we Floro na zachodnim wybrzeżu Norwegii. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.