Już wcześniej członkowie otoczenia Trumpa krytykowali politykę Joe Bidena, która pozwoliła Ukrainie na użycie pocisków dalekiego zasięgu, takich jak ATACMS, do ataków w głąb terytorium Rosji. Administracja Bidena zmieniła stanowisko w listopadzie, co miało związek z pojawieniem się północnokoreańskich żołnierzy w obwodzie kurskim.
Pierwotnie, wiosną tego roku, Biden zgodził się na ograniczone użycie amerykańskiej broni przez Ukrainę do ostrzałów przygranicznych regionów Rosji, wyłączając jednak ATACMS i pociski o dalszym zasięgu. Szef Pentagonu Lloyd Austin wskazywał, że takie poluzowanie zasad niewiele by zmieniło, ponieważ Ukraina dysponuje własną bronią o podobnych możliwościach.
Pokój to niełatwy cel
Choć Trump podczas kampanii wyborczej deklarował, że jest w stanie wynegocjować pokój w ciągu 24 godzin, w wywiadzie przyznał, że sytuacja w Ukrainie jest bardziej skomplikowana niż inne konflikty, takie jak na Bliskim Wschodzie. Liczba poległych młodych żołnierzy jest szokująca. To, co się dzieje, jest szalone – dodał.
Pomoc USA jako narzędzie negocjacyjne
Zapytany o pomoc wojskową dla Ukrainy, Trump stwierdził, że wykorzystałby ją jako środek nacisku na Rosję w celu wypracowania porozumienia. Chcę osiągnąć pokój, a jedynym sposobem na to jest stanowczość – zaznaczył prezydent elekt.